Nadal na ul. Dobrzyńskiej jest niebezpiecznie. Nie ma chodników, brakuje lamp

Więcej światła na DobrzyńskiejMieszkańcy domagają się bezpiecznych warunków dla siebie i dzieci. Tymczasem nadal na ulicy nie ma chodników, brak lamp. - Jak długo trzeba jeszcze walczyć o te sprawy? - pytają.Od trzech lat walczymy o oświetlenie ulicy i o chodniki - mówi Edward Chyliński. - Chodzenie poboczem jest niebezpieczne z powodu dużego natężenia ruchu i ciemności.- Na tej ulicy były już śmiertelne wypadki - mówi Andrzej Tomaszewski, który również się tu pobudował. - Martwimy się nie tylko o zmotoryzowanych, ale i o dzieci, które wracają ze szkół o różnych porach, także wówczas, gdy zapada zmierzch.Egipskie ciemności na Dobrzyńskiej. Dojdzie do tragedii?! Specyfika tej ulicy polega na tym, że po jednej jej stronie mieszkają włocławianie, po drugiej zaś mieszkańcy Szpetala i Kulina w gm. Fabianki. Sama zaś ulica jest w zarządzie starostwa we Włocławku. Może to sprawia, że tak trudno wywalczyć cokolwiek, bo nie ma jednego gospodarza. - Gdybyśmy jednak lepiej dogadywali się z gminą Fabianki, byłaby szansa na rozwiązanie problemu - mówią mieszkańcy Dobrzyńskiej.Gmina wystosowała do firm pytanie ofertowe, dotyczące budowy oświetlenia, chodników i m.in. sieci wodociągowej. Wyłoniło ono wykonawcę - firmę z Torunia. - Chcielibyśmy mieć pewność, że prace w końcu ruszą - mówi Edward Chyliński.Coś drgnęło w sprawie zainstalowania lamp na Dobrzyńskiej Aby roboty mogły się rozpocząć, trzeba wyciąć drzewa. - Pozwolenie na wycinkę jest ważne tylko do końca roku. Tymczasem, jak nam wiadomo, nie podpisano jeszcze z wykonawcą wiążącej umowy - mówi Andrzej Tomaszewski.- Firma z Torunia dostarczyła nam już dane do umowy, która najprawdopodobniej będzie podpisana jeszcze w tym tygodniu - informuje Beata Obielecka z Urzędu Gminy w Fabiankach. Firma wykona projekt oświetlenie ulicy Dobrzyńskiej, powstanie też koncepcja wykonania chodnika i m.in. sieci wodociągowej.Wycinka drzew należy do starostwa, i zdaniem urzędniczki, nic nie stoi na jej przeszkodzie.Mieszkańcy obawiają się jednak, że są to ze strony gminy czcze obietnice. Mówią, że wiele już ich usłyszeli w ciągu minionych 3 lat, a ich efektów wciąż nie widać.