MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nadal powstają bloki bez dróg dojazdowych

KATARZYNA JANISZEWSKA
FOT. JACEK KOZIOŁ
FOT. JACEK KOZIOŁ
Magistraccy urzędnicy bez zmrużenia oka wydają pozwolenia budowlane dla kolejnych osiedli w rejonie ronda Kotlarskiego. Tymczasem jedyny dojazd do prawie czterech tysięcy nowych mieszkań to wąska i dziurawa ul.

Magistraccy urzędnicy bez zmrużenia oka wydają pozwolenia budowlane dla kolejnych osiedli w rejonie ronda Kotlarskiego. Tymczasem jedyny dojazd do prawie czterech tysięcy nowych mieszkań to wąska i dziurawa ul. Grzegórzecka. Problem rozwiązałaby rozbudowa ul. Podgórskiej, ale w tegorocznym budżecie miasta na to zadanie zarezerwowano zaledwie 200 tys. zł. Mieszkańcy Grzegórzek nie zostawiają suchej nitki na urzędnikach.

- Powstają wielkie inwestycje, ale nikt nie myśli o dojazdach - zżyma się Jacek Owczarek, mieszkaniec ul. Grzegórzeckiej i jednocześnie radny Dzielnicy II. - Zabudowuje się,co tylko się da,byle wyciągnąć więcej kasy. Już teraz tworzą się takie korki, że na osiedle nie da się wjechać, ani wyjechać. Jak tak dalej pójdzie, będziemy się chyba przemieszczać helikopterami - dodaje zdenerwowany. Wtóruje mu Magdalena Bassara, przewodnicząca Rady Dzielnicy II.

- Praktycznie na całym terenie od ronda Grzegórzeckiego do Dąbia mają powstać nowe osiedla - twierdzi. - Na każdy nie zabudowany skrawek gruntu są już złożone wnioski o ustalenie warunków zabudowy. W tej sytuacji choć część obowiązków związanych z zapewnieniem dojazdu powinni przejąć deweloperzy-sugeruje przewodnicząca. Urzędnicy miejscy bynajmniej nie uczą się na błędach. Skutkiem ich bezmyślnych decyzji jest już problem z dojazdem na osiedla Górka Narodowa i Złocień, do bloków przy ul. Rozdroże, Ostatniej czy Kantora.

Miesiąc temu przy ul. Fiołkowej karetka nie mogła dojechać wąską uliczką do potrąconej przez samochód kobiety, która w konsekwencji zmarła. Dlaczego więc władze miasta narażają siebie na kompromitację, a mieszkańców na niebezpieczeństwo? Żaden z przedstawicieli z miejskich instytucji, odpowiedzialnych za układ komunikacyjny w Krakowie,nie potrafi nam odpowiedzieć na to pytanie. Urzędnicy z magistrackiego Wydziału Architektury i Urbanistyki,wydający pozwolenia na budowę, zasłaniają się opinią Zarządu Dróg i Transportu.

- Zanim wydamy zgodę na nową inwestycję, zawsze pytamy najpierw zarządcę drogi o możliwość podłączenia się do istniejącego układu drogowego - wyjaśnia Ewa Szczygłowska z Wydziału Architektury. ZDiT odbija piłeczkę. - Przedstawione przez dewelopera rozwiązania widocznie spełniały wymogi formalne, nie było więc powodów, by wydać negatywną opinię - przekonuje Michał Pyclik, rzecznik Zarządu. - Poza tym, sprawę analizował też Wydział Architektury - podkreśla.

Rozwiązaniem problemu komunikacyjnego w rejonie ronda Kotlarskiego byłaby rozbudowa ul. Podgórskiej. I ZDiT deklaruje, że wykona tę inwestycję, ale tylko na odcinku 90 metrów. Co z pozostałymi ok. 300 m, które są niezbędne do skomunikowania nowych osiedli? - Kontynuacja drogi leży po stronie inwestora - twierdzi Pyclik. Co ciekawe, o takich planach nie wie sam zainteresowany, czyli firma Inter-Bud, która buduje przy Grzegórzeckiej ekskluzywne osiedle "Wiślane Tarasy".

- Nie mam wiedzy na temat wykonania przez naszą firmę ul. Podgórskiej - twierdzi Marek Szuba z InterBudu. - Infrastruktura drogowa leży w gestii gminy - podkreśla. Z takim poglądem nie zgadza się Kazimierz Bujakowski,wiceprezydent Krakowa ds.rozwoju przestrzennego. - Każda decyzja o pozwoleniu na budowę musi uwzględniać dojazd do drogi publicznej - mówi.- Jeśli nowa inwestycja wymusza rozwój infrastruktury komunikacyjnej,to obowiązek budowy drogi ciąży na inwestorze-podkreśla.

Bujakowski przyznaje, że w skali całego Krakowa jest to poważny problem ze względu na dużą ilość inwestycji. - Dlatego przed wydaniem pozwolenia na budowę dążymy do podpisania umów z inwestorami, którzy biorą na siebie obowiązek rozbudowy dróg dojazdowych-tłumaczy.Z kolei miasto inwestuje w rozwój podstawowego układu drogowego. - Takie współdziałanie powinno doprowadzić do poprawy sytuacji - liczy wiceprezydent.

Przeszkodą jest jednak zwykle brak pieniędzy na budowę dróg. - Zadania nie ułatwia też presja inwestorów, by zabudować każdy wolny kawałek miasta - przyznaje Wiesław Starowicz, wiceprezydent ds. infrastruktury miasta. Deklaruje jednak,że przyjrzy się sprawie. - Pełną odpowiedzialność za drogi ponosi ZDiT - wyjaśnia. - Prezydent sprawuje nad nim nadzór i jeśli Zarząd podejmuje błędne decyzje,jego władze powinny ponieść konsekwencje. Zdaniem radnego Łukasza Osmendy z Płatformy Obywatelskiej,budowa dróg to najważniejszy obowiązek miasta. Dokąd jednak nie zostanie stworzony harmonogram rozwoju infrastruktury komunikacyjnej, sytuacja nie ulegnie poprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto