Nadgorliwi urzędnicy blokują budowę schroniska

Przetarg na budowę nowego schroniska w Piotrkowie nie został rozstrzygnięty, bo nie zgłosił się żaden oferent. - Ale jak miał się zgłosić, skoro miasto postawiło tak wyśrubowane żądania, że nie mogła ich spełnić żadna piotrkowska firma i trudno byłoby taką znaleźć w kraju - grzmi Regionalna Izba Gospodarcza w Piotrkowie.

Chodzi o jeden z warunków - doświadczenie w budowie co najmniej dwóch takich obiektów. Jedna z firm, Przedsiębiorstwo Budowlane "Avos" z Piotrkowa, oprotestowała nawet przetarg, wskazując, że taki wymóg jest bezzasadny i utrudniający uczciwą konkurencję. - Ktoś popełnił błąd przygotowując i zatwierdzając tzw. specyfikację istotnych warunków zamówienia - mówi Grzegorz Sowa, właściciel firmy "Avos", działającej od 18 lat. - My i wiele innych firm mamy doświadczenie w budowaniu dużo bardziej złożonych budowli, ale udział w tym przetargu został nam uniemożliwiony.

Protest "Avosu" został odrzucony, ale przetarg stał się też przyczyną wystąpienia Regionalnej Izby Gospodarczej w Piotrkowie, która wykazuje absurdalność żądań wobec potencjalnego wykonawcy, bo schronisk w kraju nie buduje się masowo i przypomina inne przetargi, w których piotrkowskie firmy nie miały szans.

- Tak było m.in. w przypadku inwestycji drogowych - mówi Andrzej Pol, prezes Izby. - Piotrkowskie konsorcja, które porozumiewają się ze sobą na zasadzie, że jedna wyspecjalizowana może zrobić np. nawierzchnię, a inna - prace ziemne, nie są dopuszczane do przetargów. Miasto życzy sobie firm, które robią i prace naziemne, i podziemne.

Andrzej Pol dodaje, że przedsiębiorcy zrzeszeni w Izbie oczekują spotkania z prezydentem w sprawie przetargów.

- Zbyt wygórowane żądania powodują, że do przetargów przystępuje mniej firm, a w efekcie mniejsze są szanse na wynegocjowanie niskiej ceny - przekonuje prezes Pol.

Przetargiem na budowę nowego schroniska dla bezdomnych zwierząt jest zbulwersowany powiatowy lekarz weterynarii Maciej Błachiewicz. Nie zamknął obecnej placówki, gdzie są fatalne warunki dla pracowników i zwierząt, tylko dlatego, że prezydent obiecał, iż budowa nowej rozpocznie się w tym roku.

- Na palcach można policzyć schroniska, jakie w ciągu ostatnich 10 lat wybudowano w Polsce - mówi Maciej Błachiewicz. - Wątpię, by istniała firma, która ma na koncie dwie takie budowle. To wygląda tak, jakby ktoś chciał zablokować budowę schroniska, albo nie wiedział, co czyni.

Błachiewicz zamierzał wnioskować do prezydenta, by ten przyjrzał się sposobowi przeprowadzenia przetargu, ale wygląda na to, że urzędnicy poszli po rozum do głowy.

- Wysokie kryteria nie miały na celu ograniczania szans piotrkowskich firm, lecz miały dawać gwarancję wybudowania nowoczesnego schroniska, co jest oczywiste w przypadku inwestycji, na którą zamierzamy wyłożyć 2,6 mln zł - mówi Błażej Torański, rzecznik prezydenta miasta.

Rzecznik dodaje, że w drugim przetargu wadium zostanie obniżone z 70 tys. zł do 50 tys. zł, warunek wykonania zamówień w ciągu ostatnich 5 lat z 2 mln zł na milion i co najważniejsze - miasto odstąpi od warunku wybudowania wcześniej dwóch schronisk dla bezdomnych zwierząt.