Najciekawsze legendy o Warszawie. Sprawdź, czy znasz je wszystkie
Kiedy jeden włos może zmienić serce złodzieja
Jak w każdym mieście, tak i w Warszawie, pełno było drobnych złodziejaszków i rzezimieszków, których zawsze jednak udawało się schwytać. Makary Kulawik był jedynym złodziejem, którego nikt nie potrafił złapać. W swych poczynaniach sięgał coraz dalej i bardziej odważnie. Któregoś razu, zakradł się do Świętojańskiej Fary, w celu zabrania darów składanych przez wiernych. Kiedy Makary Kulawik już miał schodzić z najwyższej kondygnacji ołtarza, skąd zdejmował złotą koronę Chrystusa, ręka posągu złapała go za włos. Mimo że był to jeden włos, pomimo usilnych starań, nie udało mu się uwolnić z Chrystusowej pułapki. Znaleziono go i próbowano ściągnąć na róże sposoby, jednak żaden nie był skuteczny. Jeden z księży postanowił mu więc wybaczyć wszystkie winy. Dopiero wtedy posąg Chrystusa palce na włosie lekko rozluźnił, Makary został uwolniony i się nawrócił. Za uczciwie zarobione pieniądze w warsztacie płatnerskim pomagał biednym i niedołężnym. A jego dzieła były znane nie tylko na całym Mazowszu, ale i w samej Pradze, Kijowie, Wiedniu, Paryżu, Madrycie czy Rzymie. A co się działo w Świętojańskiej Farze i z posągiem Chrystusa? W czasie Insurekcji Kościuszkowskiej wszystkie tamtejsze skarby zostały przetopione i ofiarowane Narodowi. W czasie okrutnej wojny, posąg ukryty został w podziemiach dominikańskiego kościoła Świętego Jacka. Na swoje pierwotne miejsce Cudowny Pan Jezus powrócił dopiero w 1948 roku, prowadzony parotysięczną procesją i umieszczony w kaplicy Baryczków, gdzie oczywiście znajduje się do dziś.