Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Narkotykowa mekka Warszawy. "Chodnikiem nie można przejść, bo dilerzy rozstawili swoje krzesełka na całej szerokości"

Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
ulica Brzeska w Warszawie
ulica Brzeska w Warszawie Krzysztof Jedynak
Tylko na jednej ulicy stołeczna policja zabezpieczyła w tym roku ok. 10 kilogramów różnego rodzaju środków odurzających. Chodzi o "narkotykową mekkę Warszawy" - ulicę Brzeską na Pradze-Północ, gdzie handel nielegalnymi substancjami trwa od świtu do nocy przez 365 dni w roku. Z sytuacją nie radzą sobie mieszkańcy okolicy, którzy alarmują na lokalnych forach, że przestrzeń została całkowicie zawłaszczona przez handlarzy narkotyków. "Chodnikiem nie można przejść, bo dilerzy rozstawili swoje krzesełka na całej szerokości" - donosi jeden z warszawiaków.

Handel narkotykami na Brzeskiej. "Czemu nikt się tym nie interesuje?"

Brzeska to jedna z najbardziej znanych ulic na warszawskiej Pradze-Północ. To tu też kwitnie nielegalny handel środkami odurzającymi, który jest źródłem dochodu dla wielu przestępców. Tylko w tym roku warszawska policja przeprowadziła co najmniej 4 duże akcje ukierunkowane w przestępczość narkotykową na ulicy Brzeskiej w Warszawie. Pierwsza z nich miała miejsce już na początku roku - w styczniu. Ostatnia zaledwie kilka dni temu. W sumie zabezpieczono tam około 10 kilogramów różnego rodzaju środków odurzających, a zarzuty usłyszało 4 młodych mężczyzn.

Handel narkotykami na Brzeskiej ma tragiczne konsekwencje dla mieszkańców tej ulicy i całej dzielnicy. Po pierwsze, prowadzi do rozprzestrzeniania się uzależnień i chorób zakaźnych. Po drugie, powoduje degradację społeczną i moralną ludzi, którzy tracą godność i szansę na normalne życie. Po trzecie, wpływa na wzrost przestępczości i zagrożenia bezpieczeństwa publicznego.

Prażanie odczuwają wzrost przestępczości i obawiają się o narażenie na narkotyki swoich bliskich - szczególnie młodzieży. Scenom handlu takimi substancjami nierzadko towarzyszy przemoc oraz konflikty, co powoduje obawy i niepokój wśród mieszkańców. Jeden z nich postanowił powiedzieć "dość" cichemu przyzwoleniu na jawne dilowanie w okolicy. Okazuje się bowiem, że przestępcy nieszczególnie kryją się z wykonywanym fachem. Co więcej - stają się coraz bardziej zuchwali.

- Coś dziwnego się ostatnio dzieje na Brzeskiej. Już właściwie chodnikiem nie można przejść, bo dilerzy rozstawili swoje krzesełka na całej szerokości. Czemu nikt się tym nie interesuje, a zwłaszcza policja? - zapytał na lokalnym forum internetowym jeden z zaniepokojonych warszawiaków.

ulica Brzeska w WarszawieKrzysztof Jedynak

"Bo to Brzeska"

"Bo to Brzeska" - usłyszał w odpowiedzi od jednego z sąsiadów. I w gruncie rzeczy trudno z tym kontrargumentem dyskutować. "Rdzenni" mieszkańcy przywykli do tego procederu i zdaje się być on dla nich elementem nierozerwalnie związanym z folklorem tego miejsca. "Komu przeszkadza facet na krzesełku? Przecież nie gryzie. Jak komuś przeszkadza, to nie musi tamtędy chodzić" - pisze kolejna z internautek, wręcz biorąc w obronę przestępczy proceder tuż pod nosem całej okolicy.

Czym handlują na Brzeskiej? "Cała tablica Mendelejewa"

Dilerzy z warszawskiej Pragi nie specjalizują się w sprzedawaniu określonych narkotyków. Można dostać tam po prostu wszystko. W trakcie tegorocznych zatrzymań służby zabezpieczały takie substancje jak:

  • marihuana,
  • mefedron,
  • heroina,
  • kokaina,
  • amfetamina,
  • haszysz,
  • ecstasy,
  • inne substancje o nieustalonym składzie.

Skoro powszechnie wiadomo, że Brzeska narkotykami stoi, skąd wynika problem z wykrywalnością przestępstw przez służby? Nie bez znaczenia może pozostawać fakt, że prascy dilerzy korzystają z licznych skrytek w bramach, piwnicach lub na strychach, trudnych do zlokalizowania przez policjantów. Ujawnienie kryjówek wymaga więc długiej pracy operacyjnej.

Jak z tym walczyć?

Zwalczanie handlu narkotykami na Brzeskiej jest zadaniem trudnym, ale nie niemożliwym. Wymaga jednak zaangażowania i współpracy wielu podmiotów, takich jak władze lokalne, organizacje pozarządowe, szkoły, a przede wszystkim samych mieszkańców. Po pierwsze, należałoby zintensyfikować działania prewencyjne i edukacyjne skierowane do mieszkańców całej dzielnicy. Brzeska wymaga zwiększenia liczby i skuteczności kontroli policyjnych w celu przerwania łańcucha dostaw narkotyków. Kolejnym krokiem powinna być poprawa dostępu do pomocy medycznej i psychologicznej dla osób uzależnionych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto