Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasi ludzie w encyklopedii (II)

Redakcja
Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec Zdzisław Haczek
Nazwisko Grzegorz Lipca, niezależnego filmowca z grupy Sky Piastowskie, znajdujemy w opasłym tomie „Encyklopedii Kina” (Biały Kruk 2010) na stronie 581.

Zobacz również: Woodstock 2014 okiem Sky Piastowskie (wideo) Skąd Grzegorz Lipiec dowiedział się o swoim haśle w encyklopedii? - Z „Gazety Lubuskiej". Pamiętam, że był to wielki szok. I niedowierzanie, bo takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień takim ludziom, którzy sobie spokojnie żyją w Zielonej Górze - wspomina reżyser „Dnia, w którym umrę". - Niebawem dostałem tę „Encyklopedię Kina" pod choinkę. Do dzisiaj jest to dla mnie krępujące, że się tam znalazłem wśród wielkich nazwisk kina.Kto dziś, po latach, mieszka jeszcze z grupy Sky Piastowskie na os. Piastowskim?- Mieszkam ja, choć się trochę przemieściłem. Jest Jarosław Sokołowski, czyli założyciel grupy, nasz „Terminator", człowiek, który 31 października 1990 roku właśnie przy trzepaku założył tę grupę. I on mieszka dokładnie w tym samym miejscu, gdzie wtedy, gdy 24 lata temu zakładaliśmy grupę i 40 lat temu, kiedy rodziliśmy się w tym jednym bloku na Piastowskim - mówi Grzegorz. - Mieszka też Piotr Materna - nasz aktor, mieszka Marek Jarmulski - grafik komputerowy, kompozytor muzyki do filmów.Jak działa dziś, już dojrzała przecież, grupa?- Dwutorowo. Jedna gałązka naszej działalności to działania artystyczne, czyli produkcja filmów fabularnych, dokumentalnych. Na premierę czeka na przykład dokument o wyjeździe zespołu Hey do Azji. Natomiast druga gałązka to działalność stricte komercyjna, pozwalająca nam żyć i przeżyć. Czyli to są różnego rodzaju filmy promocyjne, reklamy, teledyski... Akurat gdy teraz rozmawiamy, realizuję spot wyborczy, a zdjęcia powstają w Wytwórni Filmów Fabularnych na ul. Chełmskiej 21 w Warszawie! Spełniło się moje marzenie, że mam możliwość i zaszczyt realizować zdjęcia w miejscu, gdzie powstało tyle znaczących filmów - cieszy się G. Lipiec.Kiedy wyczekiwana premiera „... że życie ma sens 2"? Grzegorz tłumaczy, że ten projekt cały czas jest w realizacji na etapie zdjęciowym. - Mieliśmy plan, żeby to skończyć w 2015 r., ale z różnych przyczyn, również finansowych, to się może przedłużyć. To bardzo duży projekt. Akcja rozgrywa się na przestrzeni 40 lat. Od współczesności wstecz. A mamy ambicje, żeby ten film, w przeciwieństwie do części pierwszej, był przygotowany w pełni do warunków kinowych, że tak powiem, jeśli chodzi o technologię i sprzęt na planie - mówi zielonogórski reżyser.- Dlatego pojawił się drugi projekt, który chcemy zrealizować równocześnie. Jego tytuł roboczy, a myślę, że i oficjalny - „Rap". Opowieść, która będzie się działa w środowisku kultury hip-hop. Ale z naciskiem na opowiedzenie historii o dwójce ludzi. Wiem, że powstało już „Jesteś Bogiem" o Paktofonice, a wcześniej dokument „Blokersi", ale myślę, że ten temat nie jest w Polsce jeszcze wyeksploatowany. Ja się tym interesuję od lat i myślę, że warto taką historię opowiedzieć w perspektywie prowincjonalnego miasta - zapowiada Grzegorz Lipiec. 

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto