Świr, nieodpowiedzialny wariat. Człowiek-pająk, jesteś wielki, szacun, powinien dostać nagrodę za reklamę miasta. Tak zaczynają się wpisy pod informacjami na portalach o tym, że Bartłomiej O. z Sosnowca wszedł w środę po elewacji bez zabezpieczeń na 140-metrowy hotel Mariott w Warszawie.
Kim jest Bartłomiej O.? Zbigniew Sołtys z Klubu Wysokogórskiego w Katowicach uważa, że to absolutnie pierwsza liga alpinizmu sportowego i to nie tylko polskiego. - Nie wiem, czy jest w Polsce ktokolwiek, kto potrafiłby zrobić to, co Bartek - mówi.
Jest indywidualistą. Dlatego nie należy do żadnej organizacji ani klubu alpinistycznego.
- Ale był częstym gościem u nas w Katowicach, kilka lat temu korzystał z naszej ścianki - dodaje Sołtys.
- Od kilku lat Bartek mieszka w Warszawie, związki z Sosnowcem mają jedynie charakter rodzinny - mówi jeden z jego przyjaciół i dodaje, że wejście miało kilka momentów trudnych, zwłaszcza kiedy powyżej 100 metrów zaczęło mocno wiać. Jednocześnie dementuje pogłoski, że człowiek-pająk dostał za to pieniądze od sponsora.
Sam bohater środowego zamieszania konsekwentnie ma wyłączony telefon co prawdopodobnie oznacza, że nie szuka medialnego rozgłosu.
- Koszty akcji przekroczyły 15 tys. złotych - mówi rzecznik stołecznej policji Marcin Szyndler wtóruje mu rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak, zdaniem którego naraził wiele osób na niebezpieczeństwo.
Czy zapłaci odszkodowanie? Wątpliwe. Raczej grozi mu grzywna do 1,5 tys. złotych.
Dawid Kaszlikowski, który 10 lat temu też wszedł na Mariotta po elewacji twierdzi, że to była przemyślana decyzja.
- Aby zakończyć taką próbę sukcesem, trzeba być dobrze wytrenowanym. Nie sądziłem, że jest w Polsce ktoś, kto się na to odważy, choć sama konstrukcja budynku nie jest trudna do pokonania - mówi.
Piotr van Der Coghen prezes Jurajskiej Grupy GOPR nie ma wątpliwości, że to, co zrobił sosnowiczanin należy do sportowego wyczynu najwyższej klasy. - Obawiam się jednak tego, by nie znaleźli się naśladowcy. Młodzi, nieprzygotowani. Przy takiej próbie każdy błąd kończy się śmiercią, a poduszki powietrzne pod budynkiem poprawiają jedynie samopoczucie straży i policji.
Oni też weszli na Mariotta
Warszawski Marriott jako pierwszy zdobył w czerwcu 1999 roku najsławniejszy człowiek-pająk, Francuz Alain Robert. Światowej już sławy ryzykant zdobył także między innymi wieżę Eiffla i Sears Tower w Chicago.
Drugi na dachu dziesięć lat temu był Polak Dawid Kaliszowski. Alpinista, fotografik, dziennikarz, podróżnik. Właściel warszawskiego Studia Wspin. Stworzył największe polskie archiwa fotografii ekstremalnej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?