Ul. Chrobrego to nie jest zwykła ulica. To nasz Trakt Królewski (za ul. Chrobrego jest ul. Mieszka), wyróżniane przez lata miejsce, przez które przechodziły defilady, pochody, marsze na plac Grunwaldzki i nie tylko. To był od zawsze salon Gorzowa. Jeszcze za PRL-u przelewały się tędy tysiące ludzi, którzy kupowali i spędzali czas w sklepach i lokalach wzdłuż torów tramwajowych. Kiedy zaczął się upadek? Gdy w mieście zaczęły powstawać hiper -markety i galerie handlowe. Wtedy z ul. Chrobrego zaczęły znikać sklepy. - A jak zniknęły sklepy, znikali ludzie. A jak znikali ludzie, zniknęły kolejne sklepy. Błędne koło się tu zrobiło - mówi Zofia Borowska, która tu mieszka i na dokładkę pracuje.Jednak poza narzekaniem nikt nic nie robił. Działać zaczęła dopiero Aleksandra Lipińska. Mieszka tuż obok, na Krzywoustego. W tę sobotę bierze ślub. Jest młoda, pełna werwy i do tego jest miejscowa, stąd. Tu żyje i tu chce mieszkać. Rozkręciła akcję „Kupuję na Chrobrego", by wspomóc lokalny biznes. Przy okazji w sumie, bo zabrała się za to, gdy z uliczki zniknęły jej ukochane rurki z bitą śmietaną.- To był mój symbol wiosny. Tak zaczynało się sezon: od rurki. I pomyślałam, że bardzo bym chciała, by kiedyś spróbowała ich moja córka Gabrysia, która ma osiem miesięcy - mówi gorzowianka. A potem dodaje: - Jeśli czegoś nie zrobimy i skończymy na narzekaniach, to nic się nie zmieni.Tylko czy jest jeszcze co ratować? Czy w ogóle to możliwe?
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?