Nauczyciele źli na dyrektora Zespołu Szkół w Janowcu za plakaty wyborcze

 
– Według ordynacji wyborczej, nie jest to przestępstwo, gdyż agitować nie można jedynie w podstawówkach i gimnazjach. Byłoby też przestępstwem, gdyby plakaty wisiały w dniu wyborów, a szkoła była miejscem głosowania, ale tak nie było. Ale jeżeli wiszą już jakieś plakaty, to niech to będą materiały promujące wielu kandydatów, a nie tylko jednego – mówi Beata Tokaj, dyrektorka zespołu prawnego i organizacji wyborów Państwowej Komisji Wyborczej.
 
Ignacy Czeżyk, dyrektor ZS w Janowcu i miejski radny (PiS) definitywnie ucina: – Żadnej kampanii, żadnych plakatów ani w budynku ani na terenie szkoły nie było!
 
• Nauczyciele twierdzą co innego i w tej sprawie nawet protestowali u pana. Miał pan stwierdzić, że to, co wisi na szkole jest pańską sprawą.
 
– Uwzględniłem ich opinie. Nie rozumiem jednak całego tego szumu. Przecież pan Szulowski to młody naukowiec, osoba o niepodważalnym autorytecie – przekonuje dyrektor.
 
Ignacy Czyżyk skrytykował nas też przy okazji za artykuł „Kampania wyborcza podczas lekcji patriotycznej”. Chodziło o relację z uroczystości poświeconej XX rocznicy Odradzania Niepodległości Polski.
 
Jedno z pytań zadanych przez młodzież do głównego gościa prof. dr hab. Witolda Kieżuna – żołnierza AK, bohatera Powstania Warszawskiego odznaczonego krzyżem Virtuti Militari, brzmiało: Czy warto iść głosować do europarlamentu?
 
Wtedy wtrącił się Czeżyk: – Przecież tu siedzi kandydat! – i wskazał na obecnego przy ustawionym na scenie stole Szulowskiego. Potem, po przemówieniu Szulowskiego, podsumował: – To ważne słowa w ustach kandydata. Zobowiązujące wobec wyborców.
 
Podczas naszej rozmowy dyrektor Czyżyk tak tłumaczył obecność Szulowskiego w szkole: – Był tam jako przewodniczący rady powiatu w zastępstwie za nieobecnego w tym czasie starostę.
 
Aldona Iwon