Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet Sven-Göran Eriksson czai się na stanowisko Skorży w Legii

Maciej Stolarczyk
Andrzej Szozda/Polskapresse
- Nawet Sven-Göran Eriksson przysłał nam swoje CV - powiedział w rozmowie z "Polską" (której przysłuchiwali się redaktorzy legijnych stron internetowych) dyrektor sportowy Legii Marek Jóźwiak. Były obrońca klubu z Łazienkowskiej znany jest ze skłonności do wygłupów, więc początkowo zareagowaliśmy śmiechem. - Mówię poważnie. Jego menedżerowie przysłali nam ofertę - zapewniał.

Smuda się cieszy, my trochę mniej

Michel Platini wizytuje polskie stadiony przed Euro 2012

W środę Warszawę obiegła wiadomość, że aplikację na trenera Legii złożył Meksykanin Luis Fernando Tena.

- Mówię poważnie. Jego menedżerowie przysłali nam ofertę - zapewniał. Sprawdziliśmy. Szwed po nieudanym mundialu w RPA złożył rezygnację z funkcji trenera Wybrzeża Kości Słoniowej i od 25 czerwca był bezrobotny. Zatrudnienie znalazł całkiem niedawno, 3 października, w klubie angielskiej Championship (II liga) - Leicester. Dlaczego nie miałby w międzyczasie aplikować do Legii?

- No, widzi pan. Wy zawsze myślicie, że ja żartuję, jak ja mówię poważnie. Dostaliśmy CV Erikssona i nie ma w tym nic dziwnego. Tak działają menedżerowie. Muszą się wykazać operatywnością, rozsyłają dane swojego klienta w różne miejsca. Nie zdziwię się, jeśli CV Szweda dostały wszystkie kluby polskiej ekstraklasy - dodaje dyrektor sportowy Legii.

Ponieważ CV Erikssona wpłynęło do klubu w czasie, gdy trenerem był już Maciej Skorża, oferta trafiła do kosza. Inna sprawa, że tak renomowany szkoleniowiec mógłby być dla Legii zbyt drogi. Nie wiadomo dokładnie, ile zarabia w Leicester, ale angielskie media spekulują o siedmiocyfrowej rocznej pensji. W funtach. Czyli co najmniej 4,5 mln zł. Skorża zarabia mniej więcej 850 tys. zł rocznie.

Na pierwszy rzut oka Eriksson jest za drogi, ale... Wystarczyło nie kupować latem dwóch piłkarzy - Mariana Antolovicia i Srdji Kneževicia - by zapewnić środki na roczny kontrakt Szweda. Można tylko spekulować, co przyniosłoby Legii większą korzyść.

Eriksson to były selekcjoner reprezentacji Anglii, trener takich klubów jak Lazio Rzym, Benfica Lizbona (mistrzostwa kraju) czy Manchester City. W 1982 r. z IFK Göteborg zdobył też Puchar UEFA.
Tymczasem nadal pod wodzą Macieja Skorży, choć bez niego na ławce rezerwowych (kara za krytykowanie decyzji sędziego podczas meczu z Lechem), Legia przystąpi dziś do szlagierowego meczu polskiej ekstraklasy z Widzewem w Łodzi (godz. 20, transmisja w Canal+ Sport).

- Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo starcie z Widzewem jest dla Legii prestiżowe. Mam nadzieję, że to wyzwoli w piłkarzach dodatkowy ładunek energii. Spodziewamy się twardej walki, ale mamy wiele atutów, które możemy przeciwstawić łodzianom - zapowiada szkoleniowiec z Łazienkowskiej.
Ostatnie statystyki są jednak dla Legii bezlitosne.

Warszawiacy strzelili w tym sezonie sześć goli, tyle samo, co jeden piłkarz Widzewa - Darvydas Šernas (w sumie łodzianie trafiali 12 razy). Klub z alei Piłsudskiego przegrał u siebie tylko jeden mecz, Legia na wyjeździe - trzy. Ostatnio warszawiacy nie ponieśli porażki na boisku rywala 20 sierpnia, a więc prawie dwa miesiące temu. Za podopiecznymi Macieja Skorży przemawiają za to bardziej długoterminowe statystyki. Zwłaszcza ta, że Widzew z Legią nie wygrał od 10 lat.

Legia wyjechała do Łodzi bez wyrzuconych do Młodej Ekstraklasy Macieja Iwańskiego i Jakuba Wawrzyniaka oraz kontuzjowanych Srdji Kneževicia, Dicksona Choto oraz Takesura Chinyamy. Do składu wrócił za to Sebastian Szałachowski.

- Jest gotowy do gry od pierwszej minuty, co mnie cieszy, bo zwiększa moje pole manewru w ataku. A mamy z nim wciąż większy problem niż z obroną - deklaruje Skorża.

Problemów z napastnikami nie mają łodzianie, którzy prócz Sernasa dysponują Marcinem Robakiem (trzy gole w lidze).

- Nie ma znaczenia, kto będzie stał w bramce Legii - twierdzi Sernas, który strzelił gola mistrzowi świata Ikerowi Casillasowi w meczu Litwy z Hiszpanią w eliminacjach Euro 2012. - To, że rywale bardziej mnie pilnują, nie przeszkadza mi. Stwarza to więcej sytuacji dla kolegów - dodaje.

- Wydawało się, że na początku ligi mieliśmy najtrudniejszych przeciwników, a tymczasem teraz wcale nie mamy łatwiej - zauważa trener Widzewa Andrzej Kretek. - Walczymy jednak o zwycięstwo, choć zdajemy sobie sprawę, co znaczy ten mecz dla Legii i jej trenera. Korektami w składzie gości nie zaprzątam sobie głowy, bo chcemy narzucić im nasz styl gry - dodaje.

Mecz w Łodzi obejrzy komplet publiczności (9600 , w tym 800 ze stolicy).

Współpraca: Bogusław Kukuć (Łódź)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto