Miasto przestało wydawać warunki zabudowy, tzw. „wuzetki”, dla inwestycji w niektórych częściach prawobrzeżnej Warszawy. Chodzi przede wszystkim o tereny podlegające miejskiemu programowi rewitalizacji na Targówku Fabrycznym, na Kamionku i na Żeraniu. Tam w ostatnim czasie na terenach pofabrycznych deweloperzy zaczęli na potęgę stawiać nowe osiedla mieszkaniowe.
- Powstają tam bardzo duże inwestycje osiedli mieszkaniowych, które pozbawione są usług publicznych: szkół, przedszkoli, służby zdrowia. Nie powstaje tam też odpowiednia sieć drogowa – mówi w rozmowie z nami Marlena Happach, dyrektorka Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. I dodaje: - W ramach przygotowania nowego programu rewitalizacji proponujemy wprowadzenie czasowego wstrzymania decyzji o warunkach zabudowy (na około dwa lata – red.) dla funkcji mieszkaniowych na tych terenach, które w ewidencji przeznaczone są przede wszystkim na cele produkcyjne.
Chodzi o to, by nie powstawały „łyse” osiedla bez usług publicznych, jak to zadziało się m.in. na warszawskich Odolanach.
- Na warunkach zabudowy bardzo trudno jest utrzymać „zdrową” tkankę miasta. Chcemy zatem zabezpieczyć te tereny. Dajemy sobie czas na przygotowanie planów miejscowych oraz na wprowadzenie gminnego programu rewitalizacji – mówi Marlena Happach. W przygotowaniu jest nowe studium, które określi, gdzie powinny znaleźć się inwestycje mieszkaniowe, a gdzie biurowe. Do tego czasu – by uniknąć chaosu - wstrzymywane będzie wydawanie warunków zabudowy na Targówku Fabrycznym, na Kamionku i na Żeraniu.
Nie oznacza to jednak, że deweloperzy dostali permanentny zakaz. Tam, gdzie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, wciąż wydawane są pozwolenia na budowę. W tych miejscach, gdzie ewidencja wskazuje na cele mieszkaniowe również można pozyskać „wuzetkę” na cele mieszkaniowe. „Blokada” dotyczy terenów pofabrycznych, na których deweloper chciałby postawić osiedle. Ale i tutaj można otrzymać zgodę, lecz pod pewnymi warunkami.
- Wciąż można korzystać ze specustawy o ułatwieniach w realizacji inwestycji mieszkaniowych (tzw. „lex developer” – red.). Jeżeli ktoś chce wybudować osiedle, a także wybudować szkołę oraz sieć uliczną, to może skorzystać z ustawy, ale wtedy musimy uzgodnić warunki – mówi miejska architekt. Wtedy zielone światło musi dać na to także Rada Warszawy, jak stało się to niedawno w przypadku inwestycji na Służewcu Przemysłowym. Jednak jak słyszymy, chodzi o to, żeby inwestycji było mniej, a przede wszystkim, by wstrzymać te, które doprowadziłyby np. do przeludnienia danej dzielnicy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?