Nie chcą już bloków przy ulicy Cienistej. Mieszkańcy przerażeni

Nowy budynek zaplanowano jedynie kilka metrów za ogrodzeniem mieszkańców domków szeregowych przy ul. Łubinowej Mieszkańcy nie wykluczają dochodzenia roszczeń na drodze sądowej Mieszkańcy domów szeregowych przy ul. Łubinowej są przerażeni. Tuż pod ich oknami mają być bowiem budowane kolejne bloki  W sąsiedztwie ul. Łubinowej mają powstać kolejne budynkiNowe budynki mają stanąć przy ul. Cienistej, na działce o powierzchni 5 tys. metrów kwadratowych, w bezpośrednim sąsiedztwie domów szeregowych. Jeden z nich, czterokondygnacyjny o długości 80 metrów, wzniesiony ma być cztery metry od ogródków przydomowych. - Nie chcemy mieć pod nosem takiego molocha - mówią zdenerwowani właściciele szeregowców. Dlaczego? Właściciele domów twierdzą, że budowa długiego i wysokiego budynku spowoduje zakłócenie ponad przeciętną miarę, jeśli chodzi o korzystanie z zakupionych kilka lat temu nieruchomości. Bo wysoki blok pod nosem szeregowych domów to większe zacienienie, mniej światła i mniejsze nasłonecznienie. - Nowa inwestycja doprowadzi obniżenia wartości naszych domów - obawiają się. Mieszkańcy szeregów przyznają, że planowana inwestycja nie koliduje z ogólnymi założeniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ale, jak podkreślają, rażąco narusza ich interesy, urąga zasadom zdrowego rozsądku i logice ładu przestrzennego. - Niewielki obszar zamknięty ulicami: Cienistą, Łubinową i Wilczą jest swoistą enklawą otoczoną z trzech stron lasami, z jednej zamknięty zabudową jednorodzinną - tłumaczą. - Lasy od strony północno-wschodniej i wschodniej to tzw. leśny kompleks promocyjny. Mieszkańcy domów szeregowych skierowali już protest ze swymi uwagami i spostrzeżeniami do wydziału urbanistyki i architektury Urzędu Miasta we Włocławku. Bo to ten wydział powiadomił ich o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę dwóch bloków. Postępowanie zostało wszczęte na wniosek spółki reprezentowanej przez Macieja Markowskiego. - Toczy się ono zgodnie z obowiązującą procedurą - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta miasta. Niewykluczone jednak, że sprawą zajmie się w trybie postępowania odwoławczego wojewoda kujawsko-pomorski, Ewa Mes. W przypadku dopuszczenia inwestycji do realizacji, mieszkańcy nie wykluczają dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej. Będą domagać się odszkodowań w związku ze znacznym obniżeniem wartości nieruchomości oraz ograniczeniem możliwości pełnego ich wykorzystania.