Nie jedź do Warszawy, tu jest strasznie! 10 powodów, żeby uciekać od stolicy jak najdalej
10. Warszawa nie ma kultury, tylko goni za kasą
Stolica to jałowa kulturowo arena wyścigu szczurów, zasuwających od rana do nocy w przeszklonych budynkach wielkich korporacji. Warszawiacy zasuwają po godzinach, by spłacić kredyt zaciągnięty na 100-metrowy loft i może jeszcze spróbować odłożyć kilka groszy na rachunki za ogrzewanie, a jedyna kultura, z jaką mają po drodze styczność, to „cześć” i „na razie” wymamrotane pod nosem w firmowej windzie. Próżno w ojczyźnie tych smutnych dorobkiewiczów bez duszy szukać Piwnicy pod Baranami, drugiego Turnaua, kulturalnego fermentu i poetyckich slamów do białego rana. Tymczasem Warszawa ma swoje festiwale muzyczne (Orange Warsaw Festival, Jazz Jamboree, Warsaw Summer Jazz Days czy Skrzyżowanie Kultur), filmowe (Watch Docs i Planete Docs), dziesiątki kin studyjnych i teatrów, prężnie działający Klub Komediowy ze sceną improwizacyjną i standupową, silną reprezentację artystyczną i wiele oddolnych inicjatyw.