Nie kumamy czaczy

Dzisiaj na ławce pod blokiem kombinowaliśmy na wszystkie strony, żeby ten problem rozłożyć na czynniki pierwsze i armageddon!
Jak ktoś twierdzi, że jest na przykład liberałem albo prawicowcem, to czemu lata po wszystkich partiach jak odrzutowy kameleon? Ludzie pokazują mu czerwoną kartkę, bo narozrabiał jak zając w kapuście, a on od razu zakłada inną partię i od razu wie jak trzeba mądrze rządzić Polską, albo podczepia się do innej.
Mój dziadek bardzo interesuje się polityką i niedawno obliczył, że niektórzy etatowi politycy zaliczyli już po kilka różnych partii, albo zakładali nowe. A jak ja czasem zmieniam opinię, to mnie tatko nazywa chorągiewką na wietrze. Koleżanka powiedziała, że naszej klasie politycznej brakuje szacunku do samego siebie, a to się przekłada na brak szacunku dla innych. Nie wiem, mnie to raczej wygląda na całkowity brak samokrytyki.
Według mnie to nasi politycy powinni się zresetować albo wrzucić do spamu i przestać ludziom ściemniać, że tylko oni potrafią uzdrowić Polskę. Przez to ich ciągłe uzdrawianie, to młodzi mają przerąbane i zwijają żagle, aby być jak najdalej od uzdrowicieli. Takie polityczne chorągiewki na wietrze powinny powiedzieć asta la wista i dopuścić do rządzenia bardziej krytycznych wobec siebie.