Nie lubię ludzi...

Nie lubię wszystkich ludzi, bo nie lubię i już! Mam w zasięgu tylko kilkoro, których lubię albo szanuję. Nie lubię ludzi, bo nie są warci lubienia.
Alergicznie nie znoszę brudasów, którzy myślą, że cały świat to jeden wielki śmietnik. Nie lubię tych, dla którym pojęcie tolerancji jest abstrakcją. Nie lubię tych ze skurczonymi półkulami mózgowymi, którym się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy.
Nie lubię fanatyków religijnych, którzy w imię "miłości" bożej wywołują zadymy i wojny, a innowierców traktują jak wynalazek szatana. Nie lubię moczymordów, którzy z miłości dla wódki niszczą swoje rodziny. Nie lubię plotkarzy, którzy obrzucają błotem innych. Nie lubię karierowiczów, którzy po trupach prą do celu.
Nie lubię intrygantów, szaleńców za kierownicą samochodu, nie lubię agresywnych i pieniących się o byle bzdeta. Nie lubię kłamców, szczególnie tych politycznych. Nie lubię sąsiada, który nie szanuje innych sąsiadów i robi pijackie balangi w środku nocy. I jeszcze bym znalazł wielu innych, których nie lubię.
Wolno mi! Nie lubię nie lubić, ale nie jestem matką Teresą z Kalkuty tylko Irkiem K. i mogę to otwarcie powiedzieć - Ludzie na własne życzenie nie dają się lubić!!!