Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma chętnych do pracy w DPS

Magda Szrejner
Agnieszka Baraniak na nocnym dyżurze jest jedyną pielęgniarką na 57 pacjentów
Agnieszka Baraniak na nocnym dyżurze jest jedyną pielęgniarką na 57 pacjentów
Kilka tygodni temu o braku rąk do pracy na oddziałach alarmowały pielęgniarki z Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ciołkowskiego. Teraz o dramatycznym odpływie personelu medycznego mówią siostry z Centrum ...

Kilka tygodni temu o braku rąk do pracy na oddziałach alarmowały pielęgniarki z Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ciołkowskiego. Teraz o dramatycznym odpływie personelu medycznego mówią siostry z Centrum Rehabilitacyjno-Opiekuńczego przy ul. Przybyszewskiego. W ciągu ostatnich miesięcy do pracy w szpitalach i prywatnych gabinetach odeszło co najmniej kilka sióstr. Te, które zostały, twierdzą, że ich cierpliwość się kończy.

- Co rusz dostajemy oferty pracy za dwa razy większe pensje - mówi Jolanta Wychowaniec, pielęgniarka z 27-letnim stażem . - Możemy odejść niemal w każdej chwili, ale co się wtedy stanie z tymi schorowanymi mieszkańcami DPS-u? Na nasze miejsce nie chcą przyjść dziewczyny, które kończą studia, bo wiedzą, że w każdym szpitalu dostaną z miejsca pensję o tysiąc złotych wyższą od naszej.

Ile zarabiają pielęgniarki w DPS przy ul. Przybyszewskiego? Po 20 latach pracy ich pensja podstawowa wynosi 1640 zł brutto, czyli 5,10 zł za godzinę. Na pasku z kasy pokazują 1100 złotych. Tymczasem ich koleżanki z dużych łódzkich szpitali dostają co miesiąc dwa razy tyle. Pielęgniarki z DPS mają takie same wykształcenie, uprawnienia do wykonywania zawodu, robią te same procedury medyczne co siostry zatrudnione w placówkach ochrony zdrowia, czyli szpitalach, przychodniach i gabinetach medycznych. Od lat mają znacznie gorsze warunki pracy.

- Za pracę w nocy nasze koleżanki dostają 65 proc. stawki godzinowej, my zaledwie 20 proc., wszystkie niedziele i święta pracujemy za darmo, możemy sobie tylko odebrać dzień wolny - wymienia wszystkie niesprawiedliwości Edyta Ziemkiewicz z DPS przy ul. Przybyszewskiego.

Dlatego pielęgniarki postanowiły, że będą walczyć z nierównościami. Od kilku tygodni są na dyżurach wszystkich łódzkich parlamentarzystów, piszą listy do prezydenta, poruszyły izby pielęgniarskie. Do spotkania wszystkich stron - pielęgniarek, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, pod który podlegają DPS, oraz parlamentarzystów ma dojść 20 czerwca w izbie pielęgniarskiej. Wypowiedzieć się mają między innymi politycy, od których może zależeć inicjatywa, zmieniająca prawo.

- To w pierwszej kolejności zadanie dla gminy, która nie może dopuścić, by podopieczni DPS zostawali bez pomocy i musi wymyślić sposób na zatrzymanie pielęgniarek - mówi Maciej Grubski, senator PO. - Następnie potrzeba zmiany prawa, które nakaże NFZ, by płacił za procedury medyczne tak samo w placówkach ochrony zdrowia, jak w ośrodkach pomocy społecznej. Teraz różnice w płacach są zbyt duże, by udało się zatrzymać siostry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto