MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma gdzie oddać rtęciowych termometrów

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Szkodzi przyrodzie i ludziom. Niszczy wątrobę, nerki i mózg. Jest bardzo toksyczna i trudno ją unieszkodliwić. Wyrzucona na śmietnik, może się zamienić w metylortęć, którą zjadamy potem z rybami czy owocami morza z ...

Szkodzi przyrodzie i ludziom. Niszczy wątrobę, nerki i mózg. Jest bardzo toksyczna i trudno ją unieszkodliwić. Wyrzucona na śmietnik, może się zamienić w metylortęć, którą zjadamy potem z rybami czy owocami morza z zanieczyszczonych akwenów.
Nasz strach przed rtęcią, bo to o tej substancji mowa, spotęgowała dyrektywa UE o wycofaniu z obrotu rtęciowych termometrów i ciśnieniomierzy, która już jutro wchodzi w życie.
Nie bardzo jednak wiadomo, co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego - czy taki termometr trzeba oddać, a jeżeli tak, to gdzie i co z nim zrobić, gdy się stłucze.
Wszystko wskazuje na to, że nie powstały jeszcze przepisy, które by to regulowały, i żadna instytucja na Pomorzu nie jest przygotowana, by odbierać od nas niechciane termometry. A w większości polskich domów jest ich po kilka.
- To, że przechodzimy na termometry elektroniczne, nie oznacza, że rtęciowe trzeba natychmiast kasować - twierdzi Andrzej Jagodziński, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Dyrektywa unijna mówi tylko, że od 3 kwietnia rtęciowych termometrów nie wolno wprowadzać do obrotu.
- Oznacza to, że mogą się one jeszcze pojawiać w obiegu handlowym w aptekach, sklepach zaopatrzenia medycznego, hurtowniach - tłumaczy Marek Twardowski, wiceminister zdrowia. Nadal również mogą być one używane w szpitalach, przychodniach oraz w innych placówkach medycznych. - Pod warunkiem że są to termometry, które zostały wprowadzone do obrotu przed 3 kwietnia 2009 roku - zastrzega wiceminister.
- Kto jednak chciałby się pozbyć takiego termometru, powinien uzbroić się w cierpliwość - radzi Andrzej Denis, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku. - Wygląda na to, że władze państwa ten problem przespały. Nie ma jeszcze żadnych przepisów czy rozporządzeń, kto ma się tym zajmować.
Większość ludzi uważa, że skoro apteki przyjmują przeterminowane leki, to i rtęciowy termometr można tam oddać.
- Leki i rtęć to zupełnie inne problemy - twierdzi Denis. Nawet gdyby apteka odbierała termometry, nie miałaby co z nimi zrobić. Nie ma na razie przedsiębiorstwa, które zajmowałoby się ich utylizacją. Kto rtęciowego termometru nie chce używać, powinien włożyć go do pudełka i przechowywać w bezpiecznym miejscu.
A co zrobić, gdy się stłucze?
- Ostrożnie zebrać cząsteczki rtęci i nie panikować - uspokaja dr Andrzej Jagodziński.
- Nie wolno jednak wyrzucać rtęci do śmietnika. Podobnie jak w przypadku termometru, zapakować ją i... czekać. - Rtęć to odpad niebezpieczny - zastrzega dyrektor Jagodziński. Sanepid substancjami niebezpiecznymi się nie zajmuje.
To samo pytanie zadaliśmy więc Ministerstwu Środowiska. Odpowiedź otrzymaliśmy z Departamentu Gospodarki Odpadami.
- Termometry rtęciowe, które stają się odpadami, zgodnie z przepisami o odpadach zaliczane są do grupy odpadów niebezpiecznych - czytamy w liście podpisanym przez Grzegorza Zygana, dyrektora Biura Prasowego. - Wszystkie odpady niebezpieczne należy przekazać uprawnionemu posiadaczowi odpadów. Komu konkretnie - nadal nie wiadomo.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto