Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma końca zawirowań w Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie

Redakcja
Wioletta Mordasiewicz
Kolejne przetasowania we władzach coraz bardziej denerwują mieszkańców. Nowy-stary prezes został wybrany tylko na próbę.

– Na razie współpracuje się nam wyjątkowo dobrze – mówi Michał Keller, szef rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
 
– Zaproponowaliśmy mu powrót do spółdzielni, bo nie chcieliśmy brać kogoś z łapanki. Jemu można zarzucić wszystko, oprócz merytoryki.
 
Andrzej Foryś został przez poprzednią radę nadzorczą odwołany z funkcji prezesa. Na jego miejsce przyszedł tymczasowo Piotr Ksiądz, przewodniczący tej rady. To nie spodobało się Stanisławowi Kopczyńskiemu, który zaskarżył tę uchwałę rady do Sądu Okręgowego w Szczecinie. W konsekwencji doszło do zawieszenia w czynnościach Piotra Księdza. Ten jednak się odwołał i Sąd Apelacyjny przywrócił go na poprzednie stanowisko.
 
Nie zagrzał go jednak długo. Gdy Andrzej Foryś wrócił, Piotr Ksiądz musiał odejść. A Stanisław Kopczyński znalazł się w nowej radzie nadzorczej. Obecnie pełni on obowiązki członka zarządu.
 
– Pan Kopczyński ma zwracać uwagę jak panu Forysiowi idzie – dodaje Michał Keller.
 
W zarządzie nie ma już głównej księgowej Ireny Głowackiej. Zawirowań personalnych w spółdzielni ludzie mają dość.
 
– Nie bardzo rozumiem jakim cudem były policjant pełni obowiązki zastępcy prezesa spółdzielni – komentuje stargardzianka (dane do wiadomości redakcji). – Teraz to on decyduje o wszystkim. Foryś jest tylko od składania podpisów. Prezes najzwyczajniej w świecie boi się, że znowu straci stanowisko.
 
Ze spółdzielni odszedł też Jan Jędrych. Przez nieco ponad 2 miesiące był zastępcą prezesa do spraw technicznych. Wybrała go poprzednia rada nadzorcza. A nowa go z tego stanowiska dość szybko zdjęła.
 
– Tam się dzieją dziwne rzeczy – komentuje Jan Jędrych. – Nie wiem, dlaczego mnie odwołano. Szukam teraz sprawiedliwości w sądzie pracy.
 
Michał Keller wyjaśnia, że Jan Jędrych startował w konkursie na prezesa spółdzielni.
 
– Nie wiem komu do głowy przyszło, żeby go przesuwać na stanowisko zastępcy do spraw technicznych – mówi szef rady nadzorczej. – To dobry i sympatyczny człowiek, ale nie ma kompetencji, by zajmować się sprawami technicznymi w spółdzielni. Taka osoba musi być budowlańcem.
 
Ale jego odwołanie jest zgodne z prawem. Piotr Ksiądz, który jest stargardzkim radnym, nie widzi przyszłości tej spółdzielni kolorowo.
 
– To co się tam dzieje to jedna wielka kpina – komentuje Piotr Ksiądz. – Ci ludzie, którzy teraz rządzą spółdzielnią już raz doprowadzili ją do finansowych kłopotów. W 2001 roku nawet wstrzymano pracownikom płace. Rok później zaczęła wychodzić na prostą.W spółdzielni nie dzieje się teraz dobrze. Spółdzielcy odczują to na własnej skórze.
 
Już jest podwyżka czynszu, chcą zlikwidować piaskownice, a nawet place zabaw. Spółdzielcy sami sobie powinni podziękować. Nie chodzą na zebrania. Przez to doszło do wybrania obecnej rady nadzorczej.
 
– Jeżeli w spółdzielni będzie się źle działo, a ja nie będę mógł temu zapobiec to złożę rezygnację – zapowiada Michał Keller.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto