Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma to jak sobie podziergać. Panie lubiące ręczne robótki znalazły w Skierniewicach swoje miejsce

Agnieszka Kubik
Panie, które lubią ręczne robótki, mają wreszcie gdzie się spotkać. Gościnności udziela im sklep Anny Sitarz przy ul. Rawskiej. Co parę tygodni dochodzą stamtąd salwy śmiechu, ale oczywiście i praca wre...

W dzieciństwie nosiliśmy sweterki wydziergane przez babcię, a czapki i szaliki przez mamę. Krzyk mody to nie był, w każdym razie nie zawsze - raczej konieczność, bo w sklepach trudno był cokolwiek dostać.
Gdy przyszły lata 90. zachłysnęliśmy się wszystkim, co gotowe, zwłaszcza odzieżą w sieciówkach, i domowej roboty swetry z ulgą rzuciliśmy w kąt. Po ponad dwóch dekadach na sieciówki nie możemy już patrzeć, a wszystko, co wykonane „by hand”, czyli własnoręcznie, zaczyna być na topie. Tyle, że wiele młodych kobiet nie ma pojęcia, do czego służą druty czy szydełko oraz jakie cuda można na nich z włóczki wykonać.
W Skierniewicach tę niszę zagospodarowała Anna Sitarz, która po latach dojazdów do pracy do stolicy postanowiła otworzyć własną działalność. Wybór padł na sklep z włóczkami i akcesoriami do robótek ręcznych.
- Przychodziły panie i mówiły „nareszcie” - śmieje się pani Anna. - Ale niektóre pytały również, czy mogą się nauczyć robić na drutach czy szydełku. Stąd pomysł na warsztaty oraz zwykłe spotkania, gdzie panie przynoszą swoje robótki i wspólnie dziergamy...

O niczym się nie myśli

Dzięki drutom Małgorzata Skrobacz dzielniej znosi rehabilitację autystycznego synka. On ma zajęcia, a ona siedzi na kanapie pod salą i dzierga. A zaczęło się od myszki Miki, którą synek sobie zażyczył, a której nigdzie nie mogła kupić. To był jakiś rok temu, a pani Małgosia na drutach wcześniej nie robiła. Nowa pasja szybko ją pochłonęła. - Jak się człowiek skupia na robótce, to nie ma głupich myśli w głowie - kwituje. - A im trudniejszy wzór tym lepiej. Ja jakieś dzierganie cały czas mam pod ręką. Jak film oglądam, jak kawę piję... Wspaniała odskocznia od codzienności.

Podobnie uważa jej koleżanka Honorata Gładys, również mama autystycznego dziecka.
- To jest takie totalne wyłączenie się - mówi prezentując z dumą swoje kolejne dzieło.
Barbara Kowalik haftuje, ale na spotkanie pań dziergających z radością przychodzi. Bo jest wesoło, można się wspólnie pośmiać. - Weszłam tu kiedyś i zostałam - mówi. - Dla mnie ręczne robótki to jak joga, mantra i medytacje razem wzięte. Trzeba skupić się na pracy, liczyć oczka, sprawdzać ze schematem. Inny świat.

Ewa Rutkowska na drutach robi od dawien dawna, ale przy małych dzieciach i rodzinie trudno było zacząć większe dzieła. Jakieś 5-6 lat temu wróciła do swojej dawnej pasji i robi dla siebie oraz rodziny skarpety, swetry, rękawice, a także koszyczki, dziecięce maskotki na szydełku. Słowem wszystko.

Anitka przejęła pałeczkę

Z kolei Renata Szymczak z drutami i szydełkiem jest za pan brat, bo dla jej mamy dzierganie nie miało tajemnic. Wciąż widziała, jak mama robiła swetry, za jakiś czas, gdy dzieci rosły, je pruła, potem robiła na nowo, a potem znów ze starego swetra dziergała szale czy inną odzież. Ten jej talent odziedziczyła wnuczka Anita, bo mimo, że ma tylko 8,5 roku, uwielbia ręczne prace, a na szydełku potrafi wyczarować prawdziwe cudeńka. - W szkole maja bardzo inspirującą panią, Katarzynę Kowalską, która rozwija takie pasje u dzieci - podkreśla pani Renata, mama Anity.

W niewielkim sklepie najbardziej słychać Beatę Gonera oraz Małgorzatę Bilowicką, która na spotkania w Skierniewicach dojeżdża aż z Jaktorowa. Obydwie dziergają na okrągło - pani Beata dodaje, że również szyje i wyszywa, a w ogóle to skończyła szkołę krawiecką. - Zawsze mam robótkę pod ręką, żałuję, że samochód nie ma autopilota, bo siedziałabym za kierownicą i robiła na drutach - śmieje się. - A ja mam druty i nie zawaham się ich użyć - śmieje się pani Małgosia.

Można z Youtube i Google, można z koleżanką
Ile pań, tyle opowieści o własnym rękodzielnictwie. Bardzo to cieszy Annę Sitarz, która sama od dzieciństwa dużo rzeczy robiła na drutach, a teraz tą pasją zaraża swoje klientki.

- Dzierganie naprawdę bardzo uspokaja i relaksuje - mówi. - Miałam różne trudne okresy w życiu i ręczne robótki zawsze mi pomagały. Nasze spotkania są otwarte, na naszej stronie na FB można podglądać kolejne terminy. Rozmawiamy, śmiejemy się, wymieniamy doświadczeniami, jest kontakt z drugim człowiekiem.

- A poza tym - dodaje pani Ania - nigdy nie wiadomo, kiedy jaka umiejętność przyda się w życiu. Jest takie fajne powiedzenie „Szanuj starszych ludzi, bo nie znają Google”... Więc jak komuś znudziło się już robienie na drutach czy szydełku z Youtube, to pani Anna zaprasza na warsztaty do swojego sklepiku ewentualnie na sobotnie spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto