Wszystko zaczęło się około 21.00. Policjanci z patrolówki zostali powiadomieni, że po jezdni Mostu Siekierkowskiego idzie mężczyzna.
Ze względu na zagrożenie, jakie w ten sposób powodował zarówno dla siebie, jak i poruszających się pojazdów, funkcjonariusze podjęli interwencję. 30-letni Marek M. twierdził, że nie wiedział, jak zejść z mostu. Stróże prawa pomogli dostać się mężczyźnie w interesujące go miejsce.
Reszta działa się już na terenie pobliskiej stacji paliw. Ten sam 30-latek zaczął zrzucać z półek towar, krzyczeć. Mundurowi ponowili interwencję. Wtedy właśnie, kiedy wyszli z mężczyzną na zewnątrz, ten zaproponował im 700 złotych.
Chciał, by policjanci zapomnieli o całej sprawie i nie kontynuowali dalszych czynności. Funkcjonariusze poinformowali Marka M., że właśnie popełnił przestępstwo i zostanie zatrzymany. Odpowiedzią była agresja ze strony mężczyzny, wyzwiska skierowane bezpośrednio do policjantów, wulgaryzmy. 30-latek zaczął nawet szarpać się z mundurowymi.
Marek M. został zatrzymany w związku z wręczeniem łapówki, znieważeniem funkcjonariuszy i naruszeniem ich nietykalności cielesnej. Funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją skompletowali materiał dowodowy i doprowadzili zatrzymanego do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.
Kiedyś milicja była w podobnych sytuacjach bardziej wyrozumiała i wszystko odbywało się z peerelowską "klasą"...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?