Jeżeli ktoś od kilku lat przetrzymuje u siebie książkę z biblioteki i myśli, że wszyscy o niej zapomnieli - to się myli. Co więcej, teraz taki czytelnik może trafić do krajowego rejestru dłużników. Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu postanowiła w ten sposób ścigać nieuczciwych czytelników.- Ludzie czasami są bardzo zdziwieni, gdy po wielu latach prosimy o zwrot książki. Byli przekonani, że po tak długim czasie już dawno o ich zaległościach zapomnieliśmy - mówi Elżbieta Kampa, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Opolu, i dodaje, że to płonne nadzieje. - Dlaczego mielibyśmy pozwolić na to, żeby ktoś zatrzymał sobie naszą własność i - co więcej - czuł się bezkarny?Aby odzyskać książki, placówka dwa lata temu zaczęła współpracę z firmą windykacyjną, ale w ten sposób udało się odzyskać zaledwie 35% egzemplarzy. Opolanie nadal są winni bibliotece 4 tys. książek.- Dlatego postanowiliśmy skierować sprawy do Krajowego Rejestru Długów. Osoby, które figurują w takim rejestrze, są traktowane jako nierzetelni kontrahenci, dlatego będą miały problemy na przykład z zaciągnięciem kredytu w banku albo zakupem telefonu na abonament - mówi dyrektor Kampa. - Wiem, że niektóre biblioteki w kraju skorzystały już z takiego rozwiązania i sporą część zbiorów udało im się odzyskać. Dlatego i my postanowiliśmy spróbować.Miejska biblioteka zamierza podpisać umowę z Krajowym Rejestrem Długów jeszcze w tym miesiącu.- Do tego czasu czytelnicy mogą się jeszcze z nami rozliczyć, nie trafiając na czarną listę dłużników. Każdą sytuację będziemy rozpatrywali indywidualnie. Jesteśmy otwarci na zawarcie ugody - zapewnia dyrektor. - Możemy na przykład rozłożyć karę na raty, tak, aby dłużnik mógł sobie ją spokojnie spłacić - dodaje.Przypomnijmy, że czytelnicy mogą korzystać z wypożyczonych książek przez miesiąc. Później albo przedłużą rezerwację, albo jest im naliczana kara. Za każdy dzień zwłoki 20 groszy od pojedynczego egzemplarza.- Czytelnik może mieć na swoim koncie maksymalnie 5 książek. Jeśli przetrzyma je tylko przez jeden dzień, to zapłaci nam złotówkę - mówi Elżbieta Kampa.Dłużnik rekordzista ma w tej chwili do zapłaty blisko 4 tys. złotych kary.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?