Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie odpuścił Telekomunikacji. Teraz go przepraszają i proszą o zaufanie

Redakcja
www.strefabiznesu.gp24.pl (archiwum)
- Telekomunikacja Polska bezprawnie obciążyła mnie kosztami - twierdzi Marcin Marcinkowski, drobny przedsiębiorca. Początkowo uparta „Tepsa” teraz chce sprawę załagodzić i prosi klienta... o zaufanie.

Bo właśnie o wzajemne zaufanie w tej sprawie najbardziej chodzi. - Ale jak tu uwierzyć gigantowi telekomunikacyjnemu, który ma w swoim systemie bałagan, i który już płaci mi odszkodowanie za wcześniejsze bezprawne działania? - pyta Marcin Marcinkowski, właściciel prywatnej firmy informatycznej z Grudziądza.Mężczyzna wygrał już jedną sprawę z „Tepsą" za bezprawne odłączenie telefonu stacjonarnego. To jednak nie koniec jego przygód ze spółką sieci Orange. Grudziądzanin w ubiegłym roku nie przedłużył wygasłej umowy z TP. Ponieważ był uprzywilejowanym klientem biznesowym, Telekomunikacja osobiście miała odebrać od niego modem internetowy. Mężczyzna chciał nawet oszczędzić fatygi molochowi i sam zaniósł sprzęt do jednego z punktów obsługi klienta. Ale tam go nie przyjęto, grzecznie tłumacząc, że specjalnie przyjedzie do niego kurier i modem odbierze.- Tymczasem żaden kurier się u mnie nie pojawił. Zamiast tego otrzymałem notę obciążeniową i wezwanie do zapłaty za to, że nie zwróciłem modemu - uśmiecha się z politowaniem pan Marcin. - Równe 246 zł 44 grosze.Mężczyzna wysłał reklamację do „Tepsy". Jednak jego pismo gdzieś zaginęło w stosach papierów Telekomunikacji. - Poproszono mnie o ponowne przesłanie skargi i opisanie problemu - opowiada przedsiębiorca. - W międzyczasie zauważyłem, że TP odsyła odpowiedzi na moje skargi, ale... na mój stary adres. Choć informowałem ich wcześniej o przeprowadzce i otrzymywałem już faktury na nowy adres. To świadczy o kompletnym bałaganie w ich firmie.W końcu telekomunikacyjny gigant przysłał kuriera po modem. - Ale ten nie chciał anulować wystawionej wcześniej noty obciążeniowej - mówi Marcin Marcinkowski. - Nie oddałem więc modemu. Obawiałem się, że po zwróceniu sprzętu, TP nadal będzie domagała się pieniędzy. Nie potrafiłem im już zaufać. Zgodnie z prawem, Telekomunikacja powinna anulować najpierw swoje bezpodstawne roszczenia. Potem wydam jej modem.Mężczyzna postawił na swoim i był już gotowy na kolejną wojnę sądową z „Tepsą". Jak sprawa wygląda od strony TP?- Wydawało się że ta historia zmierza do szczęśliwego zakończenia. Do załatwienia pozostało tylko przekonanie klienta, aby nam zaufał i przekazał sprzęt kurierowi. Klient obiecał że prześle swoje uwagi i wcześniejsze pisma. Cały czas jesteśmy z nim w kontakcie - tłumaczy sprawę Maria Piechocka, rzeczniczka Telekomunikacji Polskiej.W tym samym czasie, kiedy otrzymaliśmy odpowiedź od rzeczniczki, pan Marcin otrzymał informację od TP, że sprzedano jego dług... firmie windykacyjnej, która oczywiście od razu zaczęła pukać do drzwi grudziądzanina. - I jak tu im uwierzyć na słowo? - rozkłada ręce grudziądzanin. - Wysłałem do TP kolejne pisma.W końcu - kilka dni temu - Telekomunikacja przyznała się do błędu i wycofała wszelkie roszczenia. - Przeprosiliśmy klienta w ostatnim piśmie, anulowaliśmy i wycofaliśmy także dług z firmy windykacyjnej - mówi Maria Piechocka.  A u pana Marcina pojawił się ponownie kurier przysłany przez TP po modem. - Mam nadzieję, że to koniec moich przygód z tą firmą - podsumowuje grudziądzanin. - Bo kolejnej umowy już raczej z nimi nie podpiszę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto