Nawet do 5 tysięcy złotych kary zapłacą ci, którzy mimo zakazu wyrzucają sprzęt elektryczny do śmietnika. Elektrośmieci, czyli nieużywane, przestarzałe lub zepsute pralki, lodówki, komputery, telewizory, żelazka można bezpłatnie oddać w specjalnie utworzonych punktach zbierania. Problem w tym, że nie wszyscy o tym wiedzą.
W wieluńskim punkcie zbioru elektrośmieci, jedynym w promieniu 50 kilometrów, problem jest znany. W 2007 roku zebrano tu zaledwie 20 procent przewidywanej ilości.
Elektrośmieci zawierają szkodliwe substancje, które po wydostaniu się z urządzenia przenikają do gleby.
Powoduje to zatruwanie środowiska naturalnego i stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzi oraz zwierząt.
- Niestety, to ludzi wciąż nie przekonuje. Choć nasz punkt istnieje półtora roku, trafiają do nas przede wszystkim zużyte telewizory i komputery, monitory i drukarki. To 90 procent. A lodówki, pralki i inne sprzęty ludzie wciąż zostawiają w śmietniku albo sprzedają za grosze lub oddają na złom - mówi Jacek Krysztofiński, właściciel autoryzowanego punktu elektro-eko w Wieluniu.
- Nie wiedziałam, że gdzieś można oddać zużyty sprzęt. Właśnie popsuła mi się suszarka. Miałam ją wyrzucić do śmieci - mówi pani Agnieszka z osiedla Stare Sady.
Wieluński punkt przy ul. Błońskiej 1 czynny jest od poniedziałku do soboty w godzinach od 8 do 18.
Jeśli nie będziemy utylizować elektrośmieci, Polska zapłaci bardzo wysokie kary. Dyrektywy Unii Europejskiej nakazują zebranie na jednego mieszkańca 4 kilogramów elektrośmieci rocznie.
W Wieluniu w 2007 roku zebrano zaledwie niespełna kilogram elektrośmieci na mieszkańca.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?