MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie przeżył podróży w luku bagażowym

Ewelina Oleksy
Billi miał 2,5 roku. Nie wiadomo, dlaczego nie przeżył lotu (fot.  Archiwum prywatne)
Billi miał 2,5 roku. Nie wiadomo, dlaczego nie przeżył lotu (fot. Archiwum prywatne)
Dorota Kułyna przeżyła koszmar, kiedy na wrocławskim lotnisku powiadomiono ją, że ukochany pies, z którym wracała samolotem z Rzymu, nie żyje. Kobieta wini za to linie lotnicze.

Dorota Kułyna przeżyła koszmar, kiedy na wrocławskim lotnisku powiadomiono ją, że ukochany pies, z którym wracała samolotem z Rzymu, nie żyje. Kobieta wini za to linie lotnicze.

Bo choć zwierzę skamlało i szczekało zamknięte przez kilka godziny w luku bagażowym, obsługa samolotu odmówiła podania mu wody.

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Uznaliśmy, że szczekanie to nie powód do otwierania luku. Po zgłoszeniu gotowości do startu wymagałoby to długiej i skomplikowanej procedury, która mogłaby wydłużyć podróż o kolejnych kilka godzin. Tylko w ekstremalnych sytuacjach można prosić o otwarcie drzwi - tłumaczy tymczasem Kamil Wnuk, rzecznik linii lotniczych Centralwings.
Podkreśla, że luk w samolocie z Rzymu do Wrocławia był klimatyzowany i temperatura w nim nie przekraczała panującej w kabinie pasażerskiej.

Pani Dorota przed powrotem z Włoch kupiła pupilowi klatkę, w której miał bezpiecznie dolecieć do domu. W rzymskim porcie Billego zamknięto w luku, ale okazało się, że samolot ma ponad dwie godziny opóźnienia. Sprawę pogarszał 40-stopniowy upał.
- Gdy tylko usłyszałam skomlenie psa, zaczęłam błagać obsługę o podanie mu wody, ale nikt mnie nie słuchał - płacze Dorota Kułyna. Psa nie wypuszczono, samolot wzbił się w powietrze, a w Polsce kobieta dowiedziała się, że zwierzę nie żyje.

- Zwierzęta wytrzymują znacznie dłuższe podróże. Być może psu nie podano środków uspokajających i to doprowadziło do tragedii - przypuszcza Kamil Wnuk.
Co było bezpośrednią przyczyną śmierci zwierzęcia - nie wiadomo, bo jego właścicielka nie zgodziła się na przeprowadzenie sekcji zwłok, którą proponował weterynarz wezwany na lotnisko.
Sprawa trafiła do sądu, a do Doroty Kułyny z ofertą pomocy już zgłaszają się międzynarodowe organizacje broniące praw zwierząt.

- Przykładów na okrutne traktowanie psów znam mnóstwo, ale o czymś tak strasznym słyszę pierwszy raz - twierdzi Stefan Bodnar z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Lekarz weterynarii Łukasz Chromy przestrzega, że jeśli nie chcemy znaleźć się w podobnej sytuacji, warto przed lotem zaopatrzyć się w tabletki uspokajające dla czworonogów.
- Dzięki nim zwierzę w spokoju prześpi podróż. Lot to dla psa zawsze ogromny stres, który może się skończyć nawet zawałem serca - tłumaczy Chromy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto