Dorota Kułyna przeżyła koszmar, kiedy na wrocławskim lotnisku powiadomiono ją, że ukochany pies, z którym wracała samolotem z Rzymu, nie żyje. Kobieta wini za to linie lotnicze.
Bo choć zwierzę skamlało i szczekało zamknięte przez kilka godziny w luku bagażowym, obsługa samolotu odmówiła podania mu wody.
- Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Uznaliśmy, że szczekanie to nie powód do otwierania luku. Po zgłoszeniu gotowości do startu wymagałoby to długiej i skomplikowanej procedury, która mogłaby wydłużyć podróż o kolejnych kilka godzin. Tylko w ekstremalnych sytuacjach można prosić o otwarcie drzwi - tłumaczy tymczasem Kamil Wnuk, rzecznik linii lotniczych Centralwings.
Podkreśla, że luk w samolocie z Rzymu do Wrocławia był klimatyzowany i temperatura w nim nie przekraczała panującej w kabinie pasażerskiej.
Pani Dorota przed powrotem z Włoch kupiła pupilowi klatkę, w której miał bezpiecznie dolecieć do domu. W rzymskim porcie Billego zamknięto w luku, ale okazało się, że samolot ma ponad dwie godziny opóźnienia. Sprawę pogarszał 40-stopniowy upał.
- Gdy tylko usłyszałam skomlenie psa, zaczęłam błagać obsługę o podanie mu wody, ale nikt mnie nie słuchał - płacze Dorota Kułyna. Psa nie wypuszczono, samolot wzbił się w powietrze, a w Polsce kobieta dowiedziała się, że zwierzę nie żyje.
- Zwierzęta wytrzymują znacznie dłuższe podróże. Być może psu nie podano środków uspokajających i to doprowadziło do tragedii - przypuszcza Kamil Wnuk.
Co było bezpośrednią przyczyną śmierci zwierzęcia - nie wiadomo, bo jego właścicielka nie zgodziła się na przeprowadzenie sekcji zwłok, którą proponował weterynarz wezwany na lotnisko.
Sprawa trafiła do sądu, a do Doroty Kułyny z ofertą pomocy już zgłaszają się międzynarodowe organizacje broniące praw zwierząt.
- Przykładów na okrutne traktowanie psów znam mnóstwo, ale o czymś tak strasznym słyszę pierwszy raz - twierdzi Stefan Bodnar z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Lekarz weterynarii Łukasz Chromy przestrzega, że jeśli nie chcemy znaleźć się w podobnej sytuacji, warto przed lotem zaopatrzyć się w tabletki uspokajające dla czworonogów.
- Dzięki nim zwierzę w spokoju prześpi podróż. Lot to dla psa zawsze ogromny stres, który może się skończyć nawet zawałem serca - tłumaczy Chromy.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?