(NIE) Rentowne linie autobusowe w Kielcach. To wyrzucanie pieniędzy w błoto !

Mimo tego, iż na przełomie kilku lat komunikacja miejska w Kielcach bardzo podniosła swój poziom, wiele połączeń pozostało na nie zmienionych, nie opłacalnych trasach lub też zbyt duża częstotliwość kursowania powoduje "wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Jakie linie są nierentowne ?
Chociażby linia nr.6 kursująca na trasie Pietraszki - Żelaznogórska. Trasa jest bardzo zawiła, a liczba pasażerów podróżujących tą linią jest po prostu śmieszne. Zazwyczaj jest to max. 5 osób, które chcą dojechać jedynie do centrum miasta.
Niestety - jak twierdzi ZTM - linia musi pozostać nie zmieniona. Jest to jedyna linia dojeżdżająca do dzielnicy Pietraszki - wyjaśnia Pani Barbara Damian w piśmie do czytelnika.
Lecz, czy potrzebna jest taka trasa ? Wystarczyłoby skrócić trasę do ul. Żytniej lub P.Gosiewskiego. Tym samym, pasażerowie bez problemu przesiedli by się na inne linie, a także dojechali by do centrum miasta.
Nie co inną sytuację widzimy na linii 35 w dni wolne od pracy. Linia kursuje z częstotliwością 10 - 15 minut, niestety co drugi, trzeci kurs tej linii jedzie z niewielką ilością pasażerów nie zaprzeczając tym samym, że niektóre są wypchane po brzegi. Mimo tego, ZTM chyba nie sprawuje kontroli nad potokami pasażerskimi. Już wkrótce, z Os. Świętokrzyskiego kursować będzie kolejna linia nr. 39, która pojedzie podobnie jak 35 przez Paderewskiego. Czy nie można by zabrać nie rentownych kursów linii 35, na rzecz osiedli bardziej tego potrzebujących. ?
Komunikacja w rejonach Os. Podakarczówka uwłacza godności mieszkańców !
Z prośby czytelników powołujemy się na Os. Podkarczówka. Mimo wielu próśb, ZTM jest nie ugięty twierdząc, że liczba pasażerów podróżujących liniami z tych rejonów jest niewielka, co jest kolejnym dowodem na nie pobieranie danych z kasowników co do potoków pasażerskich. Główną rolę na tym osiedlu odgrywa linia 13, która kursuje z uwłaczającą częstotliwością (w weekendy). Niestety, Rada Osiedla (która niestety nie liczy się ze zdaniem mieszkańców) i ZTM (który nie liczy się ze zdaniem pasażerów) ignorują wszelakie wnioski.