Nie wiem, jakim cudem nie dostrzegają pewnych obowiązków, które nam, zwykłym śmiertelnikom, wydają się oczywiste. Kolejny taki przypadek opisujemy dziś na str. 3. Może nie w samym centrum, ale też nie na opłotkach naszego wojewódzkiego przecież miasta 70 działek jest od paru miesięcy podtopionych albo wręcz zalanych. Piszemy o tym już trzeci raz, mówiły o tym także inne media. I co? I pstro! Urzędnicy nie reagują. Bo przecież mediów śledzić nie muszą, sami wszystko wiedzą lepiej.Nasz dziennikarz mówi szefowi sanepidu Edwardowi Andrusyszynowi, że na zalanych ogródkach zaczynają zdychać kaczki, a nieopo - dal jest ujęcie wody. Co odpowiada Andrusyszyn? Że nikt go o tym nie informował! Nikt nie informował też o tym miejskiego wydziału ochrony środowiska ani spółki wodociągowej (choć ona wczoraj akurat się informacją od naszego dziennikarza przejęła).Proponuję szefom tych służb przejrzenie się w lustrze i odpowiedzenie samemu sobie na proste pytanie. Za co ja, do cholery, biorę pieniądze podatników?!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?