Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieść pomoc głuchoniemym… To bezcenne.

Redakcja
Wioletta Podolska -Mądrowska (z prawej) wraz ze znajomymi podczas ogólnopolskiego  turnieju piłki nożnej osób głuchoniemych w inowrocławskiej hali Kujawiak
Wioletta Podolska -Mądrowska (z prawej) wraz ze znajomymi podczas ogólnopolskiego turnieju piłki nożnej osób głuchoniemych w inowrocławskiej hali Kujawiak Archiwum prywatne Wioletty Podolskiej - Mądrowskiej
Inowrocławianka Wioletta Podolska – Mądrowska, tłumaczka języka migowego opowiedziała o swojej pracy z osobami niesłyszącymi.

Dla bohaterki artykułu praca jest przede wszystkim powołaniem. Już jako dziecko miała do czynienia z osobami głuchoniemymi w rodzinie. Wychowała się w dwóch światach: osób słyszących i niesłyszących, a jej kuzynka jest instruktorką w Polskim Związku Głuchych.
Zapytana dlaczego podjęła współpracę z głuchoniemymi, odpowiedziała: - chcę pomóc takim ludziom odnaleźć się w świecie, dać im wsparcie i zrozumienie – tłumaczy.
Pracuje przeważnie z dziećmi od 10 roku życia. – Najmłodsi uczą się w specjalnej placówce, mają tam pedagoga, nauczycieli i wychowawców oraz swój tok nauki. Biorą również udział w zawodach na przykład pomiędzy słyszącymi, a głuchoniemymi. Starsi uczęszczają do szkół policealnych, uczą się także na wychowawców osób głuchoniemych i pomagają młodszym zaklimatyzować się – opowiada.
Podkreśla również, że wielu ludzi, z którymi pracowała jest wykształconych, uczą inne osoby głuchonieme jak odnaleźć się w codzienności, wspierają się wzajemnie. Pracują w firmach i prowadzą własny biznes między innymi jako dekarze czy stolarze. Niestety mają małe szanse na większy rozwój społeczny, także i na rynku pracy. Tak naprawdę mimo ubytku słuchu stać ich na więcej i gdyby dostali szansę na rozwój, co przyniosło by to pozytywne korzyści. – Boli mnie fakt, że są dyskryminowani podobnie jak inni niepełnosprawni, a przecież są to wspaniali ludzie o wielkich sercach. – mówi z żalem. Cieszy ją jednak fakt, że inowrocławski szpital dał szansę głuchoniemym wykazać się zawodowo. – Trójka chłopców dostała tutaj pracę jako pomocnicy sanitariusza. Taką szansę i pracę powinna dostać każda osoba z jakimkolwiek upośledzeniem. – podkreśla.Zauważa, że czują się oni bezpiecznie w swoim towarzystwie, trzymają się w grupkach, ale tracą pewność przy osobach słyszących, choć bywają także sytuacje odwrotne.
Wioletta pracuje w różnych miastach między innymi w Szczecinie, Poznaniu czy Bydgoszczy. W ostatniej z wymienionej miejscowości dostrzega bardzo dobre podejście innych ludzi do głuchoniemych. – W jednym z marketów personel chętnie niesie pomoc i zna język migowy, co daje ulgę i komfort osobom głuchoniemym – dodaje.
Przez pewien czas pracowała także w Urzędzie Miejskim w Inowrocławiu, gdzie pomagała wypisywać papiery takim ludziom. Widzi, że jest tutaj wiele potrzebujących osób. Pisze z nimi na Facebooku, spotyka się z nimi, rozmawia i dodaje otuchy.
Jak wygląda współpraca z głuchoniemymi? – Jest ona zależna od nastawienia i charakteru moich podopiecznych. Na pewno wymaga sporo cierpliwości. Są osoby, które zamykają się w sobie i denerwują się, wtedy pewne rzeczy trzeba powtarzać im kilkakrotnie. Najbardziej pobudliwe są dzieci. Ludzie, z którymi współpracuję dobrze czytają z ruchów ust, ale należy do nich docierać powoli. Cieszy mnie też fakt, że nie czują strachu przede mną – mówi.
Istnieją także przypadki , że rodzice i reszta rodziny są osobami słyszącymi, a dziecko nie. Wiolettę smuci fakt, że są rodzice, którzy nie chcą uczyć się języka migowego przez, co nie mają żadnego kontaktu ze swoją pociechą. Mówi, że są także odwrotne przypadki, ale dzieci żyjąc w tym świecie nauczą się porozumiewać z głuchoniemym członkiem rodziny.
Zaznacza również, że dzięki rozwojowi można zapobiec całkowitej głuchocie przy pomocy implantów wszczepianych w ucho i aparatom słuchowym podłączonych do niego.
Tłumaczka posiada również pasję, motocykle. – Wśród głuchoniemych też są fanatycy jazdy na motocyklu. Ponadto są dobrymi tancerzami między innymi tańca nowoczesnego. Rytm wyłapują poprzez drgania. – dodaje.Rok temu w bydgoskiej Operze Nova grupa głuchoniemych zatańczyła poloneza, ubrana w specjalne stroje.- Osoby niesłyszące biorą aktywny udział w życiu kulturalnym. Próbują pokazać, że nie są inni, a mogą funkcjonować tak samo jak osoby słyszące albo i lepiej. – podsumowuje Wioletta Podolska – Mądrowska. 

od 16 lat
Wideo

Szutroza - Szlakiem Wielkopolskich Łowisk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto