Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietypowe Syrenki Warszawskie. W stolicy nie trzeba ich długo szukać [ZDJĘCIA]

Kacper Owo
Kojarzy nam się zwykle z tą z rynku Starego Miasta lub Powiśla. A przecież nietypowe syrenki możemy spostrzec w Warszawie niemal na każdym kroku . Choć trudno w to uwierzyć w całym mieście jest ich aż kilkaset. Nie wierzycie? Sprawdźcie artykuł poniżej.

Jest obecna na muralach, zdobi przeróżne obiekty i stała się znakiem wielu budowli. Warszawska Syrenka - bo o niej mowa - na dobre rozgościła się w naszym mieście. Śmiało można powiedzieć, że stała się ikoną kulturową. I że będzie obecna tak długo, jak będzie istnieć stolica.

Ponad 250 wizerunków

Od wieków zbudza fascynację. Nic dziwnego - jako symbol obecnej stolicy Polski istnieje w powszechnej świadomości aż od 1390 roku. Przede wszystkim kojarzymy ją z tą z rynku Starego Miasta lub Powiśla. Ale jej wizerunków jest w mieście znacznie więcej.

- 250. Tyle wizerunków warszawskiej syrenki w stolicy naliczyłem badając te sprawę. Ale wiem, że jest ich kilkukrotnie więcej - mówi nam varsavianista, Jarosław Zieliński i dodaje: To nie tylko herb Warszawy, który ewaluował, a więc przez lata zmieniał kształt. Są też syrenki mniej lub bardziej oficjalne, mniej lub bardziej dosłowne. Zdobimy nimi różne obiekty w mieście. Znajdziemy je też w symbolice komunikacji miejskiej (np. w metrze) czy miejskich budowli.

Syrenki często pełnią rolę elementów dekoracyjnych w mieście. Jako artystyczny dodatek są traktowane bardzo indywidualnie - od jej dosłownego przedstawienia po mocno abstrakcyjną wersję. - Choćby na Starym Mieście widzimy mnóstwo tego typu wizerunków. Są one wplecione w program rekonstruowanych kamieniczek. Mogą one mieć one postać fresku albo np. być płaskorzeźbą - podkreśla Zieliński.

Znajdziemy na ul. Świętojańskiej, na kamieniczkach przy ul. Nowomiejskiej, czy przy ul. Szeroki Dunaj. Gdziekolwiek się nie obejrzymy. Dostrzeżemy je nawet na wiatrowskazach - chociażby na wspomnianym już Starym Mieście są piękne wykute i wplecione we wiatrowskazy z datą odbudowy budynku.

Nie tylko Stare Miasto

Rozpowszechniły się szczególnie po II wojnie światowej, w czasie odbudowy stolicy. Znajdziemy je więc nie tylko na Starówce, ale na MDM-ie przy Placu Konstytucji, gdzie - jak mówi nam Zieliński - zastosowano dawne techniki i wpleciono syrenki w dekoracje. Znajdziemy je również w w charakterze rzeźb plenerowych np. między blokami przy ul. Grzybowskiej, w Łazienkach Królewskich przy Nowej Oranżerii, przy urzędzie Pragi Południe czy w Ogrodzie Botanicznym w Powsinie.

Widzimy ja na cokołach starych latarni czy na budynkach przedwojennych szkół miejskich. Wówczas każda taka inwestycja była zdobiona w ten właśnie sposób. Ale to nie wszystko. Syrenki są też na różnego rodzaju szyldach i znakach graficznych np. na znaku Domu Książki, Warszawskich Zakładów Farmaceutycznych Polfa, zakładów graficznych przy ul. Tamka, antykwariatu na ul. Piwnej, czy klubów sportowych chociażby WKS Gwardii.

Są również przykłady syrenek, które stały się elementami współczesnych murali. Chociażby przy Bulwarach Wiślanych. Są też takie, które zdobią wybitne dzieła architektoniczne jak np posąg syreny na wiadukcie im. Stanisława Markiewicza przy ul. Karowej. To rzeźba uznanego artysty Jana Woydygi.

- Przykłady można mnożyć i mnożyć. Syrenki zobaczymy na wiadukcie Mostu Poniatowskiego, gdzie mają indywidualny rys artystyczny, na dawnym Gmachu Wychowawczym im. Michała Bergsona przy ul. Jagiellońkiej (teraz w tym miejscu mieści się Teatr "Baj" - przyp. red) czy na dawnym Gmachu Towarzystwa Wioślarskiego przy ul. Foksal z tarczą i skrzyżowanymi wiosłami. Jest na halach Mirowskich i na Gmachu Towarzystwa Zakładów Gazowych przy ul. Kredytowej - opowiada nam nasz ekspert. Jest fontanna z syrenką na ul. Granicznej. Symbol stolicy zdobi też Szpital Wolski, bibliotekę przy ul. Koszykowej czy Plac Teatralny. Znajduje się na zegarze Pałacu Kultury i Nauki.

Pochodzą z różnych lat. Tu i ówdzie możemy znaleźć bardzo stare egzemplarze syrenek, chociażby tę z rynku Starego Miasta. Jak mówi nam Zieliński, dziś traktowana jest jak pomnik, ale kiedyś była ozdobą miejskiego zdroju.

Znak przeszłości teraźniejszości i przyszłości

Trudno uwierzyć, ale kiedyś syrenka wcale nie była kobietą. Nie miała rybiego ogona, tylko kurze czy smocze łapy. - Syrenka wyrosła z "bestii", więc te najstarsze wizerunki mogą być dla nas zaskoczeniem - podkreśla Zieliński. Ten prastary wizerunek często był wykorzystywany po II wojnie światowej. Przywracano go chociażby w postaci ozdób kamienic. - To nawiązanie do wielusetletniej historii tego ważnego dla nas znaku - dopowiada nasz ekspert.

Syrenka jest tak wszechobecna, że trudno sobie wyobrazić, że miałaby zaginąć. - To ikona kulturowa, która będzie tak długo wykorzystywana i przetwarzana na różne potrzeby, jak długo będzie istnieć Warszawa - mówi nam Zieliński. Wystarczy przypomnieć sobie jeden z uznanych znaków graficznych, który widzimy niemal na każdym kroku, żeby wiedzieć, że varsavianista ma rację: "Zakochaj się w Warszawie". Syrenka ma się tu dobrze i nigdzie się nie wybiera.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto