Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niewidzialna Praga. Dlaczego prawobrzeżna Warszawa jest miastem drugiej kategorii?

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Czy prawobrzeżna Warszawa jest miastem drugiej kategorii? Porównując obie strony stolicy widać wyraźną różnicę: w jakości infrastruktury, w inwestycjach, w edukacji czy w ofercie komunikacji miejskiej. Z jakimi problemami mierzą się mieszkańcy Pragi (tak zwyczajowo nazywano tych, którzy mieszkają na wschód od Wisły). Na początek wzięliśmy pod lupę transport i drogi. Głównie na Pradze-Północ i Pradze-Południe. Szczegóły poniżej.

Jeśli miarą popularności danej dzielnicy są średnie ceny nowych mieszkań, to Praga-Południe (14,1 tys. zł za mkw.) już dawno przegoniła Wilanów (13,4 tys.). Nieco gorzej plasuje się Praga-Północ (12,7 tys.), jednak – w ocenie deweloperów – jest już droższa niż Ursynów (12,5 tys. mkw., wszystkie dane za rynekpierwotny.pl).

Rozkwit prawobrzeżnej Warszawy trwa od co najmniej dekady. Wiele osób przekonało się, że Kamionek czy Grochów nie są gorsze niż Imielin czy Służewiec. Nie licząc oczywiście inwestycji publicznych. Tutaj problem jest od lat. Wydaje się, że Praga (to zwyczajowa nazwa całej prawobrzeżnej Warszawy) bywa niewidzialna dla urzędników. Skąd taka teoria?

Przy zbieraniu materiałów do artykułu okazało się, że problemów jest więcej niż mogłoby się wydawać. Serię „Niewidzialna Praga” będziemy przygotowywać cyklicznie. Zaczynamy od dróg i ulic.

Spis treści

Obwodnica Pragi

Pewne żarty słabo się starzeją. Tak jest też z zapowiedzią budowy obwodnicy Pragi, brakującego odcinka wewnętrznej obwodnicy Warszawy. „Zbudujemy obwodnicę Pragi” – zapowiadała w 2005 (!) roku Hanna Gronkiewicz-Waltz , starając się o posadę prezydenta stolicy. Wybory wygrała rok później.

Kluczową dla prawobrzeżnej Warszawy trasę, zaczynającą się przy Rondzie Wiatraczna i odciążającą takie ulice jak: Grochowska, Targowa czy Wybrzeże Szczecińskie obiecała w kolejnych wyborach – 2010. Trzy lata wcześniej w długoterminowym budżecie miasta znalazł się punkt: „budowa obwodnicy śródmiejskiej na odc. od ronda Wiatraczna do połączenia z dzielnicą Targówek - etap I” - zakończenie zadania planowano na rok 2011. Tak się nie wydarzyło.

mat. pras. / UM Warszawa

W 2014 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz znowu wygrała wybory. I znowu obiecywała budowę obwodnicy. Znowu bez powodzenia. W 2018 roku, gdy o urząd prezydenta starał się Rafał Trzaskowski obietnicę po raz kolejny dopisano do programu. Po raz kolejny nic się nie zadziało. Poza przesuwaniem pieniędzy. Prace miały rozpocząć się w 2021 roku, potem przesunięto je na 2023, a ostatnio na lata 2024-2025. Na początku roku wsparcie tego projektu zapowiedział premier. Być może, po latach oczekiwań, to jakaś nadzieja dla tej trasy.

Ulice „autostrady”

Przedwojenna Targowa była wypełniona drzewami. Po bokach drogi stało wielu kupców. Ulica tętniła życiem. Dziś głośno jest tu tylko od klaksonów samochodów stojących w długich korkach. Z kolei ulica Grochowska zawsze była szeroka, dostępna dla pojazdów, ale miała też spore pasy dla pieszych. Dziś ściśnięto je do minimum. Kierowcom też nie jest łatwo, bo drogę „powykręcano”, częściowo zwężono z trzech do dwóch pasów, częściowo pozostawiono samopas. Bez większej logiki. Rowerzyści, dla których infrastruktura po drugiej stronie Wisły „rośnie” z dnia na dzień, też nie mogą tu bezpiecznie jeździć.

Pocztówka przedwojennej Targowej
pocztówka z ul. Targowej / autor nieznany

Co zrobić, żeby te ulice odzyskały blask? Zapewne zwęzić, zasadzić zieleń, wytyczyć ścieżkę rowerową i zrobić miejsce dla ogródków kawiarnianych – zainteresowanie mogłoby być spore. Ale przecież samochody sunące tędy co dnia nie znikną.

Podstawą zmian jest zaplanowanie trasy północ-południe po prawej stronie Warszawy. Za Wisłą wybór jest szeroki, można jechać dużą obwodnicą, Aleją 4 Czerwca, Aleją Prymasa Tysiąclecia czy Wisłostradą. Na Pradze nie ma ani jednej (!) takiej drogi. Jagiellońska „wlewa” się do centrum dzielnicy i zamienia się w wąską, miejską drogę. Wybrzeże Szczecińskie i Wał Miedzeszyński miejscami nie stanowią wspólnej trasy, a do tego zaczynają się dopiero przy Moście Gdańskim.

Kierowcy jadą więc przez sam środek Pragi: Jagiellońską – Targową – Grochowską. Dużej obwodnicy nie ma. Tej miejskiej też nie. Reasumując, żeby zamienić Grochowską i Targową na miejskie aleje, wzorem „zielonej Marszałkowskiej” czy wcześniej „zielonej Świętokrzyskiej” trzeba najpierw zbudować alternatywę dla kierowców. Bo pomysły na zmiany już są. Jeden z radnych od lat wnioskuje o „zieloną Targową.” Miasto w ramach akcji zielone ulice Warszawy swego czasu zleciło nawet przygotowanie stosownej wizualizacji.

Abies Architektura Krajobrazu / mat. pras.

Brak „dużej obwodnicy”

Warszawa wciąż nie ma domkniętej obwodnicy. Brakuje 14 kilometrów oczywiście… na Pradze. Trasa jest planowana już od 2008 roku. Dokładnie chodzi o odcinek Zakręt (Warszawa Wschód) – Ząbki - Drewnica. Obecnym problemem jest brak decyzji środowiskowej. Trasa biegnąca przez dzielnicę Wesoła została zakwestionowana przez mieszkańców. Z resztą Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) dwa lata temu zablokowała budowę. Od tego czasu GDOŚ i drogowcy (GDDKiA) odwołują się wzajemnie od swoich decyzji.

Choć na drogę jest już plan i pieniądze, prac nie można rozpocząć. Najbliższy termin rozpatrzenia skargi kasacyjnej, czyli ostatniego elementu drogi prawnej, mija w I kw. 2023 roku. Być może wtedy poznamy odpowiedź na pytanie, kiedy obwodnica zostanie zbudowana. Nie będzie to jednak szybciej niż w 2026 roku.

Samochodowe „teleporty”

„Teleporty”, tak aktywiści nazywali ścieżki rowerowe prowadzące donikąd. Ale to określenie doskonale pasuje także do pokazania problemów komunikacyjnych prawobrzeżnej Warszawy. By przejechać z północy na południe właściwie należałoby się… teleportować.

To kwestia linii kolejowej rozdzielającej Pragę-Północ i Pragę-Południe. Pokonać możemy ją w następujących miejscach:

  • Wybrzeżem Szczecińskim (tory biegną na wiadukcie)
  • Zamoyskiego i Targową (również wiadukt).

Wygodne przejazdy są w miarę blisko siebie. Później jednak zaczyna się problem. Następny pełnoprawny przejazd znajduje się dopiero przy ul. Chełmżyńskiej. To prawie sześć kilometrów bariery nie do pokonania zarówno dla samochodów, jak i rowerów (choć w tym przypadku mogą skorzystać z przejścia pod stacją Warszawa Wschodnia).

Pewnym rozwiązaniem może być tunel pod Dworcem Wschodnim. Porozumienie w tej sprawie, po wielu apelach aktywistów i mieszkańców, podpisano w maju ubiegłego roku. Jednak, tak jak z pozostałymi projektami praskimi, wiele osób nie uwierzy, dopóki nie zobaczy wbicia pierwszej łopaty.

Trasa Tysiąclecia

Trasa Tysiąclecia, na miejskich planach widnieje od lat 60. W 2008 roku znalazła się nawet na liście projektów do zrealizowania przed Euro 2012. Mowa o szybkiej drodze łączącej Grochowską, Trasę Świętokrzyską i Rondo Żaba. Miała mieć 2,8 km oraz po dwa pasa ruchu w każdą stronę. Od dekad miasto trzyma w rezerwie tereny pod budowę, mimo że obecne koncepcje ratusza są dalekie od budowania wielkiej arterii w środku miasta. Dlatego Trasa jest stopniowo „odchudzana”. Zaczynano od układu z trzema pasami z każdą stronę, potem wspomniane 2x2.

W zeszłym roku miasto zaprezentowano analizę pracowni "Tło". (wizualizacja powyżej). Projekt nazwano "Co zamiast Trasy Tysiąclecia?" Z drogi w wielu odcinkach zupełnie zrezygnowano, na rzecz trasy rowerowej i tramwajowej. Dla samochodów został jedynie odcinek od ul. Żupniczej (Kamionek), z tunelem pod Dworcem Wschodnim, do ul. Kijowskiej. Zabrakło bezpośredniego "wlotu" od strony ul. Grochowskiej, co prawdopodobnie spowoduje korki na lokalnych uliczkach Kamionka i Grochowa. Drogę zwężono też do układ 1x1 (po jednym pasie w każdą stronę).

Drogi aleje i drogi deptaki

Latem, gdy w ramach projektu Otwarta Ząbkowską króciutki fragment ulicy zamykany jest dla ruchu samochodowego – okolica odżywa. Z dziesiątków barów „wylewają” się klienci, ulicę pokrywają stoliki i specjalne dekoracje. Bez dwóch zdań jest to centrum Pragi.

Na początku Ząbkowską zamykano na weekendy, potem na ponad miesiąc. Pojawił się pomysł, by zrobić tu deptak. Fragment ulicy, wyłożony historycznym brukiem, nadaje się do tego idealnie. Byłby niczym Piotrkowska w Łodzi czy Krakowskie Przedmieście w Śródmieściu. Pomysł popierany przez część mieszkańców i radnych – utknął. Od czasów pandemii Ząbkowskiej nie zamknięto nawet na chwilę. To stracony potencjał.

W 2018 roku odbyły się konsultacje społeczne w ramach projektu „Na_Prawa Ulic”. Deptakiem miała być nie tylko Ząbkowska, ale także Mińska na Kamionku. Następnie stworzono koncepcję woonerfów, czyli ulic-deptaków. Poza Mińską trafiła tam Konopacka czy Nieporęcka. A pierwszy tego typu projekt miał powstać na Środkowej (Nowa Praga). W tym przypadku powstała nawet spektakularna wizualizacja renomowanej pracowni WXCA. Mimo pięciu lat – projekt nie powstał. I już nigdy nie powstanie, ponieważ „veto” postawił konserwator zabytków.

WXCA / archiwalna koncepcja

Serię „Niewidzialna Praga” będziemy kontynuować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto