Niezwykłe niepublikowane dotąd zdjęcia Warszawy. Stolica z przełomu wieków w prywatnym archiwum Jerzego Kostrzewy. Rozpoznacie te miejsca?

Do naszej redakcji zgłosiła się córka Jerzego Kostrzewy. Na co dzień mieszka za granicą. Chciała się spotkać, by porozmawiać o swoim ojcu. Miała ze sobą opasłe i ciężkie albumy ze zdjęciami. Piotr Wróblewski z naszej redakcji zobaczył opasłe i ciężkie albumy ze zdjęciami. Jerzy Kostrzewa, urodzony w 1931 roku w Warszawie, po ukończeniu Liceum im. Stefana Batorego i studium projektów – został inżynierem.

Fotografował zmieniające się miasto. Nie brakuje zdjęć nowo otwartej pierwszej linii metra czy wnętrz dopiero co ukończonej Galerii Mokotów. Wybudowany niedawno tunel Wisłostrady, niepokryta jeszcze bluszczem elewacja budynku BUW czy ukończony budynek Europlexu przy skrzyżowaniu Puławskiej z Rakowiecką - w miejscu dawnego Kina Moskwa. To nie przypadek. Pracując na wielkich budowach, często chwytał za aparat. Na początku nie była to jego podstawowa praca.

Jerzy Kostrzewa jako inżynier pracował do początku lat 70. Później przeszedł na rentę inwalidzką i poświęcił się wyłącznie fotografii. - Tata udzielał się w kawiarniach dziennikarskich, np. na Nowym Świecie. Uczył także młodych fotografów. Pokazywał im na co powinni zwrócić uwagę. Fotografowie byli zafascynowani taty okiem i spojrzeniem. Zaczęli go namawiać, by organizował wystawy – usłyszał nasz dziennikarz.

Niektórzy mieli by problemy by rozpoznać ulicę Świętokrzyską, która przed remontem z 2015 roku wyglądała zupełnie inaczej, a budynek Prudentialu przed remontem wygląda na brudny jak Pałac Kultury i Nauki. Trafimy na wnętrza klutowego Ikarusa, fotografie Dolnego Mokotowa, okolice Placu Trzech Krzyży i Starego Miasta. Ciekawie prezentują się, dziś już niespotykane w tym miejscu, parasole z reklamami Pepsi, Camel czy Dojlidy. Zresztą zobaczcie sami, bo to niezwykła podróż przez przełom XX i XXI wieku.