Kontrolą objęto lata 2010-2014. Na wstępie NIK podkreśla, że spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin nie posiadała sformalizowanej procedury, która uwzględniłaby ryzyka mogące wystąpić na każdym z etapów realizowania inwestycji. W dodatku inwestycja nie była samodzielnie zarządzana i nadzorowana przez spółkę z powodu niewystarczających zasobów kadrowych.
Nadzór prowadził więc inwestor zastępczy, ale robił to niewłaściwie. - Inspektorzy nie zawsze byli obecni na miejscu budowy, brakowało reakcji na zgłaszane usterki, wadliwie prowadzono dokumentację budowlaną - czytamy w raporcie NIK.
Nie powinno więc dziwić, że nadzór nie zapobiegł powstaniu nieprawidłowości takich jak: wadliwe wykonanie pasa startowego, udzielanie zamówień publicznych z naruszeniem przepisów prawa czy niegospodarne wydatkowanie pieniędzy.
W efekcie lotnisko zostało zamknięte na prawie sześć miesięcy, co spowodowało ponad 34 miliony złotych strat. Było to spowodowane pojawieniem się odprysków na nawierzchni betonowej progów pasa startowego. NIK zauważa, że: - zarówno na etapie przygotowania, jak i w trakcie samej budowy uczestnicy tego procesu nie podjęli wystarczających działań, które mogły ograniczyć ryzyko wystąpienia tej usterki - czytamy. Dokumentacja budowy pasa startowego nie określała bowiem rodzaju kruszywa, z którego należało wykonać mieszankę betonową, potrzebną do jego budowy oraz normy, według której kruszywo powinno zostać dobrane. Stąd w mieszance nie można było wykluczyć ziaren podatnych na uszkodzenia przy zamarzaniu i rozmarzaniu.
NIK informuje, że wykonawcy trzech podstawowych umów otrzymali ponadplanowo 62 zamówienia na dodatkowe roboty, których wartość przekracza 16 milionów złotych. Spółka wyłoniła ich w trybie zamówień z wolnej ręki, choć nie było przesłanek pozwalających na użycie takiego trybu. NIK wskazuje tutaj na naruszenie przepisów prawa.
Spółka niestarannie przygotowała dokumentację przetargową, obejmującą budowę części lotniczej. Brak precyzji i niespójne zapisy sprawiły, że konieczne było zawarcie z wykonawcą dodatkowych umów na ponad 5 milionów złotych, co NIK ocenił jako wydatek niegospodarny.
Spółka utraciła zaufanie do inwestora zastępczego, więc zawarła umowy, obejmujące zakresem zadania do niego należące, z innymi podmiotami. - Wszystkie dotyczyły nadzoru nad robotami, objętymi już nadzorem inwestora zastępczego - tłumaczą kontrolerzy NIK. Umowy tego typu kosztowały ponad 500 tysięcy złotych, co NIK ocenił jako kolejną niegospodarność. Podobnie jak zawarcie kolejnej umowy z inwestorem zastępczym, do którego Spółka utraciła zaufanie. Zwłaszcza, że wedle tej umowy inwestor zastępczy otrzymał ponad 300 tysięcy złotych za prace, które w dużej części były objęte poprzednią umową.
Słabo spisał się nadzór budowlany. - Mimo wystąpienia szczególnych okoliczności, jakimi były: rodzaj obiektu, charakter stwierdzonych na lotnisku usterek, takich jak odpryski pasa startowego, i związane z użytkowaniem lotniska zagrożenia dla pasażerów, nadzór budowlany ograniczył się do wydania warunkowego pozwolenia na użytkowanie pasa startowego lotniska w Modlinie nie sprawdzając przez kilka miesięcy, czy i jak zarządca lotniska realizuje warunki określone w decyzji - czytamy w krytycznym raporcie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?