Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikt nie wie, czyje to są latarnie...

Redakcja
- Pewnie, że przydałoby się oświetlenie. A skoro go nie będzie, to niech słupy polikwidują - mówi Jan Szmajda, który taki słup ma tuż przed
- Pewnie, że przydałoby się oświetlenie. A skoro go nie będzie, to niech słupy polikwidują - mówi Jan Szmajda, który taki słup ma tuż przed Tomasz Rusek
Mieszkańcy bloków przy ul. Słonecznej skarżą się na egipskie ciemności. Nie, nie. Latarnie tu są. Wczoraj naliczyliśmy ich 15! Ale żadna nie działa. Jedna to nawet... wrosła w drzewo. - Kiedyś chyba świeciły - mówią ludzie.

Temat podrzucili radnej Halinie Kunickiej mieszkańcy ul. Słonecznej. Poruszyła go w środę na sesji rady, ale przeszedł bez echa. - Aż mi się wierzyć nie chciało! Bo jak to: ciemno jest, choć stoją latarnie? - mówiła nam wczoraj zdziwiona. No to pojechaliśmy na miejsce.Wzdłuż trzech bloków przy ul. Słonecznej od numeru 69 do 95 naliczyliśmy 15 lamp. Żadna nie działa. Wszystkie betonowe słupy są odrapane, popękane, z rozwalonymi skrzynkami rozdzielczymi. Niektóre nie mają kloszów. Jedna dosłownie wrosła w drzewo! Wygląda to tak, jakby konar ją zjadał! - Ale kiedyś ponoć działały - mówi Jadwiga Grosiak, spacerująca nieopodal z pieskiem. Tylko głowy nie da, bo nie jest stąd.Kiedyś? No to szukamy zorientowanych mieszkańców. Pani Lena z numeru 84 mieszka tu 20 lat. - Hm... Nie, nie pamiętam, by świeciły - mówi po chwili zastanowienia. Jan Szmajda musi coś wiedzieć, bo niedziałającą lampę ma na wyciągnięcie ręki, tuż przy oknie. - Ja tu mieszkam od lat 80. I wtedy na pewno nie świeciły. Ale chyba w latach 70., zaraz po zamontowaniu, były czynne - podpowiada pan Szmajda. Z pomocą przychodzi w końcu pani Marianna. Ma informacje z pierwszej ręki: mieszka tutaj od 1971 r. - W tym roku świeciły się na pewno. Potem to nie pamiętam - zdradza. Wszyscy za to zgodnie wiedzą, że bez oświetlenia wieczorami jest ciemno i niebezpiecznie. - Te światełka na ścianach klatek schodowych niewiele jasności dają - tłumaczy pani Lena.Miasto zapewnia, że to nie jego problem, bo nie jego latarnie i nie jego teren. Czyli? - To oświetlenie osiedlowe. Trzeba podpytać w spółdzielni - odpowiada rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.A dokładnie w dwóch, bo ul. Słoneczna w nieoświetlonej części podlega spółdzielni Metalowiec i Gorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Bogumiła Centawer, która z ramienia Metalowca zarządza częścią budynków, jest zdziwiona. - Nie, to na pewno nie lampy spółdzielni. Nasza własność kończy się na obrysie działek. Latarnie są miejskie - mówi.To samo powtarza Zbigniew Kolankowski z GSM. - To na pewno nie nasze. Ale czy miasta, to tak do końca nie wiem. Kilka lat temu zapytałem energetyki, co to za słupy i co z nimi będzie. Wie pan, co mi odpowiedzieli? Że nie mają pojęcia, co to za latarnie! - zdradza Kolankowski.Zaleska po wysłuchaniu naszych ustaleń nie kryje zdziwienia. Urzędnicy jeszcze raz wertują dokumentację terenu i... niespodzianka! - Z ewidencji wynika, że to nie są nasze lampy. Nie wiemy, kto je wybudował, nigdy ich od nikogo nie przejęliśmy. Musimy dokładnie sprawdzić, kto za nie odpowiada. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, co dalej z nimi będzie.- Czyli lampy są na dziś niczyje? Dalej żyjemy w ciemnościach - komentują lokatorzy z ul. Słonecznej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto