Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niska kultura za wysokie koszty

mentos88
mentos88
Miasto płaci ogromną kwotę za słaby festiwal, w sytuacji w której nasi lokalni działacze zorganizowaliby za te same pieniądze dwa razy lepszą imprezę.
Miasto płaci ogromną kwotę za słaby festiwal, w sytuacji w której nasi lokalni działacze zorganizowaliby za te same pieniądze dwa razy lepszą imprezę. sxc.hu
Karnawał się kończy. Klubowy gwar niebawem ucichnie, ale batalie o kulturę nie raz wstrząsną opinią publiczną. Pytanie czy będą to twórcze pozytywne konflikty, czy pełne negatywnych wibracji puste spory na łamach lokalnych mediów.

        Białystok to perła w koronie całej Polski Wschodniej. Miasto rośnie w oczach z miesiąca na miesiąc. Nowe ulice, budynki mieszkalne, kampus... można by tak długo wymieniać.
Niestety, mimo wszystkich zalet i bogatej historii, czegoś nam brakuje. Fakt, że żył i tworzył tu Zamenhof to duży plus, jednak nie da się na bazie esperanto zrobić komercyjnej imprezy, która ściągnie tysiące gości. Co prawda władze nie oszczędzają na promocji, jednak często zastanawiam się nad sensem tych zadań, tak jak ma to miejsce w przypadku jednego z wydarzeń, które ma rzekomo być wibrującą wizytówka naszego miasta - przynajmniej w założeniu organizatorów Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie: Czy pieniądze płacone komercyjnej firmie za organizację festiwalu z „gwiazdami" nie są przypadkiem wyrzucone w błoto? Jak by nie patrzeć to pieniądze podatników. W ubiegłym roku nie widziałem ich zbyt wielu na placu Pałacu Branickich. Zdecydowana większość oglądała „show" zza muru. Gości z innych miast nie zauważyłem. Wszak mieścina piękna ale dojechać tu ciężko, a dopłynąć czy dolecieć się nie da. PKP bije kolejne rekordy wydłużając czas podróży pomiędzy Białymstokiem a stolicą do 5 godzin, a na Krywlanach komercyjne linie raczej nie lądują. Na gruntach Sanik i Sawina dalej pasą się krówki i nie zapowiada się, by ekolodzy w najbliższym czasie pozwolili kołować tam Boeingom. To już jednak pozostaje zupełnie odrębną kwestią...
Wracając do rzeczy, to absolutnie nie kwestionuję sensu takiej imprezy. Jest ona bez wątpienia potrzebna i to nie zaraz, ale natychmiast. Czasem jednak mam wrażenie, że nasze władze zachowują się jak wódz indiańskiego plemienia, do którego wpadają handlarze ze Starego Kontynentu z tanią whisky. Mają „gadane" i świecidełka a co za tym idzie za butelkę trunku zabierają najdorodniejszego woła. Dobijają targu bez negocjacji i wszyscy są zadowoleni. Indianie mają butelkę wody ognistej, a handlarze dorodne cielę. Mówiąc jaśniej: mamy festiwal, który wg. organizatorów i niektórych mediów jest wydarzeniem na skalę Polski. W opinii wielu innych jest koszmarnie drogim widowiskiem z celebrytami, których nikt nie zna i gwiazdkami drugiej ligi.Nie podjąłbym tematu dyskusji o sensie tej imprezy, gdyby nie pewien oczywisty fakt, który widać gołym okiem. Włodarze nasi przejawiają w tym momencie typową polską mentalność, czyli „wole kupić gorzej i drożej w sąsiedniej wsi, niż tanio i dobrze u sąsiada".
W ciągu ostatnich 5 lat studiów byłem świadkiem niesamowitych wydarzeń i imprez. Nie mówię o klubowych wojażach, ale o większych „eventach" które odbywały się na terenie naszej metropolii. Co najciekawsze większość była organizowana przez młodych ludzi, którzy wykazali się ogromnym profesjonalizmem oraz zaangażowaniem. Najdziwniejsze jest to, że dofinansowanie jakie udało im się wyciągnąć od miasta było zaledwie marnym ułamkiem z tych dwóch milionów. Kwoty te były na tyle żałosne, że wstydzę się przytaczać konkretne liczby.
Postanowiłem też nie ujawniać nazwy żadnej z imprez. Tyczy się to tych, które zostawiły w mojej pamięci niesamowite wspomnienia, jak i tych, które zapisały się niepozytywnie, jak komentowany „festiwal".„Dajcie nam konkretne środki a zrobimy imprezę lepszą niż Woodstock w 1969 roku."
        Kiedyś w czasopismach poświęconych tematyce gier komputerowych czytałem o wielkich turniejach. Od kilku lat co roku odwiedzam taką imprezę organizowaną w jednym z budynków białostockiego MOSiRu. Klany graczy z całej Polski, niesamowita atmosfera, konkretni sponsorzy, masa sprzętu do wypróbowania dla odwiedzających. Tysiące przybyłych gości.
To wszystko za sprawą grupy studentów, którzy robią to z pasji. Kolejny przykład to największe święto akademickie, które trwa przez kilka dni na kampusie Politechniki Białostockiej.
Grupa młodych ludzi odpowiedzialnych za to wydarzenie, w ciągu kilku lat, zaczynając praktycznie od zera, stworzyła jedną z najlepszych imprez studenckich w skali kraju. Ubiegłoroczny występ Guano Apes był wyraźnym sygnałem, którego treść brzmi: „Dajcie nam konkretne środki a zrobimy imprezę lepszą niż Woodstock w 1969 roku". Śmiało zaryzykuję również smutne stwierdzenie, że „Guano Apes" to gwiazdy z wyższej półki, czego niestety nie mogę powiedzieć o mało znanym wokaliście w żółtych pantoflach i reszcie gwiazd „festiwalu promującego Białystok".
Pominę już jedną z bardzo popularnych imprez na Węglówce. Pamiętacie pierwszą edycję? Ja kupiłem bilet wcześniej, więc udało mi się tam dostać. Było niesamowicie, a z roku na rok jest coraz lepiej. I pomyślcie, że to wszystko za sprawą jednego z DJ-ów i jego przyjaciół, w dodatku przy minimalnym wsparciu miasta.Zdaje sobie sprawę, że specjaliści od imprezy promującej za „dwie duże bańki" skrytykowaliby moją wypowiedź słowami, że nie mam pojęcia o czym piszę i podaję przykłady zupełnie odmiennych wydarzeń (Już widzę gromy ciskane pod moim adresem), które nie maja nic wspólnego z promocją miasta. Panie i Panowie ja tylko próbuję uzmysłowić Wam wszystkim, że za pieniądze (nasze pieniądze!), które rada miejska chce zapłacić firmie z zewnątrz za zrobienie imprezy pod Pałacem Branickich, młodzi, ambitni i doświadczeni ludzie zrobią wydarzenie dwa razy większe, z prawdziwymi gwiazdami. Nie wierzycie? Poszukajcie w sieci fotorelacji z tych wydarzeń. Porównajcie je ze sobą. W końcu jeden obraz jest wart więcej, niż tysiąc słów.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto