"Nocne Manewry", czyli bieg między pomnikami

„Nocne Manewry”, które odbyły się w sobotę (28 marca) wieczorem, to nic innego jak rywalizacja sportowa, polegająca na bieganiu między pomnikami. Zorganizowano je, by pokazać mieszkańcom Warszawy niezwykłe obiekty architektoniczne mieszczące się na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie.

Aby wziąć udział w biegu na dystansie ok. 3500 m,  wystarczyło mieć obuwie sportowe, 10 zł na wpisowe i dobrą kondycję.

Na starcie każdy z zawodników otrzymał specjalny chip z zakodowanym numerem, mapę z podaną lokalizacją miejsc, do których należało się udać i listę 15 zagadek do odgadnięcia. Co istotne, uczestnicy biegu musieli zaliczyć wszystkie punkty zaznaczone na mapie. Jeżeli któryś z nich pominął chociażby jeden z nich i nie pobrał z niego impulsu na chip, doliczano mu karne 3 minuty, a w skrajnych przypadkach mógł zostać zdyskwalifikowany.

W biegu wzięło udział ok. 30 osób. Większość z nich to miłośnicy aktywnego spędzania czasu, którym spodobała się idea zorganizowania wyścigu sportowego z elementami gry miejskiej. - Rzadko kiedy nadarza się okazja uprawiania joggingu w tak wspaniałym miejscu - mówił jeden z uczestników „Nocnych Manewrów”.

Niekwestionowaną gwiazdą akcji będącej jedną z imprez towarzyszących „Półmaratonowi warszawskiemu” był dziennikarz i komentator sportowy Przemysław Babiarz, który wywołał spore zamieszanie wśród publiczności obserwującej zmagania biegaczy.

- Kogo moje oczy widzą! Czy to nie pan Babiarz? - mówiła zaskoczona Anna Tokarska. - Nie sądziłam, że się pojawi i weźmie udział w wyścigu. Fajnie! To dobrze o nim świadczy. Widać, że to równy chłop! – dodała z aprobatą.

Czytaj również:
Bieg dookoła ZOO
Monika Olejnik obiegła PKiN [wideo+foto]
WOŚP: Trzeci bieg "Policz się z cukrzycą" [zdjęcia]