Nocne remonty odbywające się na stołecznych drogach w wielu przypadkach wiążą się z hałasem, który często skutkuje poirytowaniem warszawiaków. Mieszkańcy stolicy narzekają na głośne dźwięki maszyn, przez które niejednokrotnie zdarzało im się obudzić w środku nocy lub kompletnie nie zmrużyć oka.
Jedną z takich historii postanowiła podzielić się za pośrednictwem mediów społecznościowych pani Małgorzata. 30 listopada 2021 roku zamieściła ona na Twitterze nagranie uwieczniające naprawę studzienek na jednej ze stołecznych ulic. Z relacji użytkowniczki TT wynika, że prace drogowe miały miejsce kilkanaście minut przed godziną 3:00 w nocy.
Godzina 2:43. Środek nocy! Warszawa po raz kolejny (to jest po raz 3. bądź 4.) zabiera się za naprawianie studzienek pod moimi oknami. Mam tego dość. Ludzie, my mamy pracę, w której musimy jakoś funkcjonować. To się nie mieści w głowie. Totalny brak szacunku - napisała pani Małgorzata na Twitterze.
- To jest gorsze od Dnia Świra - skwitowała pani Małgorzata.
ZDM: nie ma idealnego rozwiązania
O sprawę głośnych prac drogowych, odbywających się na ulicach Warszawy w godzinach nocnych postanowiliśmy zapytać Zarząd Dróg Miejskich. Rzecznik prasowy ZDM Jakub Dybalski przyznaje w rozmowie z naszym portalem, że nocne interwencje drogowców mogą być uciążliwe dla mieszkańców stolicy, jednak zaznacza, że tego typu prace są konieczne.
- Naprawa infrastruktury w ciągu dnia powoduje wyłączenie przynajmniej jednego pasa ruchu, w nocy może być uciążliwa dla okolicznych mieszkańców. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (lub spania). Bardzo często taka naprawa nie może czekać, bo pozostawienie jej bez szybkiej interwencji zagrażałoby bezpieczeństwu. W naszym przypadku tak bywa np. z awariami sygnalizacji, ale też właśnie ze wszystkim co dotyczy nawierzchni. Za takie nasze naprawy mogę tylko przeprosić, zdaję sobie sprawę, że potrafią być uciążliwe, ale są konieczne - mówi rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w rozmowie z naszym portalem.
Jakub Dybalski odniósł się także do nagrania opublikowanego przez panią Małgorzatę. Rzecznik ZDM zaznaczył, że najprawdopodobniej, prace nie były wykonywane przez żadnego z podwykonawców Zarządu Dróg Miejskich.
- Nie jest jasne, które to jest miejsce, ale jeśli to okolice ulicy Czerniakowskiej, jak podejrzewam, i ostatnia noc, to prawdopodobnie nie jest to żaden z naszych podwykonawców. Studzienka może należeć do wielu różnych operatorów sieci podziemnych, nie umiem stwierdzić który to. Natomiast my mniej więcej przed miesiącem naprawialiśmy studzienkę w tej okolicy, więc pewnie też przyłożyliśmy się do zdenerwowania pani Małgorzaty. Jeżeli coś z naszej "winy” dzieje się w nocy, to są to albo inwestycje w postaci przebudowy jakiegoś miejsca, gdzie zwykle wykonawca ustala sobie harmonogram prac i z jakiegoś powodu musi go podgonić, więc pracuje na trzy zmiany, albo właśnie prace interwencyjne, które siłą rzeczy nie są planowane z wyprzedzeniem - wyjaśnia Jakub Dybalski w rozmowie z naszym portalem.
Nocne sprzątanie ulic
Wśród uporczywych hałasów, który niejednokrotnie przyczynił się do nieprzespanych nocy mieszkańców stolicy, jest również ten będący efektem prac porządkowych. Jak tłumaczy Zarząd Oczyszczania Miasta, nocne godziny to najbardziej sensowna pora zamiatania i mycia stołecznych ulic.
Sprzątanie ulic odbywa się tylko nocami i musi być zakończone do godz. 7:00. Dzięki temu nie dopuszczamy do zakorkowania miasta. Zamiatarki i zmywarki skutecznie wykonują prace, jeżeli poruszają się z niewielką prędkością, jest to średnio 10 km/h. Te duże, trudne do ominięcia i jadące powoli pojazdy w ciągu dnia blokowałyby ruch. Dopiero nocą, gdy na ulicach jest mniej samochodów, można sprzątać ulice tak, aby nie zagrażało to płynności ruchu i bezpieczeństwu jego uczestników - informuje Zarząd Oczyszczania Miasta.
ZOM przyznaje, że zdaje sobie sprawę z faktu, iż odgłosy sprzątania ulic mogą być uciążliwe. Dodaje jednak, że prace porządkowe nie trwają długo, a ich efekt jest widoczny i doceniany przez mieszkańców.
Zdajemy sobie sprawę, że nocna praca sprzętu może powodować uciążliwy hałas. Przejazd zamiatarek i zmywarek trwa jednak krótko, ale biorąc pod uwagę efekt, czyli wyczyszczone ulice, liczymy na zrozumienie mieszkańców. Zwłaszcza, że prace porządkowe wpływają nie tyko na estetykę, ale też poprawiają jakość powietrza - informuje ZOM.
W rozmowie z naszym portalem rzeczniczka prasowa Zarządu Oczyszczania Miasta przypomina, że od kilku nocy, z powodu warunków zimowych, stołeczne ulice nie są już sprzątane.
Mamy temperatury, które zbliżają się do zera, występuje więc zagrożenie śliskością. W takich warunkach ulic nie sprzątamy, ponieważ koncentrujemy się na bezpieczeństwie mieszkańców i na tym, żeby w porę te ulice posypać. Sprzątanie ulic odbywa się od wiosny do późnej jesieni, a na zimę je zawieszamy - wyjaśnia rzeczniczka prasowa ZOM.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?