Nowa dyrektor Teatru Maska w Rzeszowie: pomysły buzują nam w głowach!

- Rozpoczął się nowy sezon teatralny. Równocześnie zaczynasz pracę na stanowisku dyrektora. Jakie masz plany na ten sezon?- Nie tylko na najbliższy sezon, ale też całkiem wykrystalizowane plany na najbliższe trzy lata. Pierwsza w tym sezonie premiera to „Sklep z zabawkami" już 22 września. Pod koniec października - od 21 do 24 - „Źródła pamięci: Szajna - Kantor - Grotowski", czterodniowe święto teatru, na które przygotujemy kolejną premierę: spektakl „Mama da" w reżyserii Bogdana Renczyńskiego. Kolejną premierę dla starszego widza - tym razem zabawną i rozrywkową - przygotujemy na przełomie roku, a początek kolejnego to znów dwie produkcje dla najmłodszych. To tylko najważniejsze wydarzenia najbliższych miesięcy, których w Teatrze Maska będzie dużo, dużo więcej, bo pomysły na ciekawe życie artystyczne buzują w naszych głowach!- Jesteś młoda kobietą, niektórzy mówią, że nie masz doświadczenia w kierowaniu ludźmi. Poradzisz sobie?- Wszyscy mnie uprzedzają, że najtrudniej kierować bliskimi znajomymi. Ale ja znam ten zespół, jego zaangażowanie, chęć rozwoju, gotowość do ciężkiej pracy - w końcu pracuję z nimi od ładnych paru lat. Nie obawiam się, że sobie nie poradzę. Było nam razem dobrze do tej pory i tak będzie i po mojej nominacji. Choć przyznaję, że ze stanowczości i krótkich, żołnierskich komunikatów jestem moim kolegom doskonale znana.- Przez wiele lat byłaś w tym teatrze aktorką, teraz jesteś dyrektorem. Będziesz nadal grała w spektaklach?- Z założenia rezygnuję z pracy na scenie. Mam tak dużo obowiązków, że nie sposób ich pogodzić z codzienną grą. Ale oczywiście w sytuacjach podbramkowych, kiedy np. będzie zapotrzebowanie na dawno nieoglądany spektakl - jestem gotowa na chwilę wrócić na scenę.