Nazwa zespołu to zlepek sylab, które miały imitować pewien rytm. Dopiero później okazało się, że wyraz w slangu francuskim znaczy tyle, co „dużo dźwięku". Grupa od początku nie nastawiała się na sukces komercyjny.
- Na początku spotykaliśmy się, żeby wspólnie sobie pograć. Chcieliśmy po prostu czerpać z tego przyjemność i pewnie dlatego istniejemy tyle lat - uśmiecha się Paweł Czachur, lider i wokalista zespołu.
Ratatam ma na swoim koncie setki występów na małych i dużych scenach, zarówno klubowych, jak i plenerowych. Pokazali się nawet w koncercie premier na festiwalu w Opolu w 2007. Grali też za granicą, m.in. dla polonii irlandzkiej i norweskiej. Najbardziej dumni są jednak z regularnej obecności na festiwalu Woodstock i podczas finału WOŚP.
Jak Voo Voo z dawnych lat
To właśnie w warszawskim studio orkiestry po raz pierwszy spotkali Wojciecha Waglewskiego, z którym szybko nawiązali nić porozumienia, a kilka lat później zaprosili do współpracy przy płycie. - Pamiętam, że nasze garderoby były dość blisko siebie. Po występie Wojtek podszedł do nas i powiedział, że to, co gramy, przypomina mu Voo Voo z dawnych lat - opowiada Czachur.
Praca w studio w podrzeszowskiej Boguchwale trwała dwa tygodnie. Na początku lider Voo Voo miał zająć się tylko produkcją krążka, ale pozytywna atmosfera sprawiła, że zdecydował się również zagrać i zaśpiewać z Czachurem w duecie. Rezultatem jest „Dzień jak dzień" - piosenka otwierająca album.
Urodziny będą świętować na scenie Woodstock
Na płycie Yamanoya znajdziemy jednak sporo innych muzycznych niespodzianek, m.in. utwór „Umba-eja", z oryginalnymi, typowo etnicznymi instrumentami.
- Muzycznie ta płyta jest bardzo zróżnicowana, bo nigdy nie zamykaliśmy się w jednym stylu, nie mieliśmy też jednej nazwy na to, co robimy. Zdarzają nam się utwory rockowe, folkowe, reggae. To po prostu jest muzyka z przytupem – mówi Seweryn Krzysztoń, perkusista grupy.
Teraz przed Ratatam gorący okres prób i przygotowań do koncertu urodzinowego podczas festiwalu Woodstock. Do wykonania utworów wybranych z całego repertuaru grupy, muzycy zaprosili gości, m.in. Ewelinę Flintę i braci Steczkowskich. Koncert zostanie podzielony na część unplugged i standardową, elektryczną. Jesień będzie stała pod znakiem koncertów klubowych. Co w dalszych planach?
- Nadal grać, bo naszym największym sukcesem jest to, że ciągle występujemy. To wcale nie jest takie proste, jeśli nie jest się wspieranym przez duży koncern wydawniczy, który ma masę pieniędzy na promocję - wyjaśnia Waldemar Rzeszut, gitarzysta Ratatam. - Muzyka daje nam ogromną radość. Nie tylko ze wspólnej obecności na scenie, ale i z kontaktu ze słuchaczami. Kiedy stoi się przed czterystutysięczną, skandującą publicznością, to dostaje się najlepszą nagrodę za cały trud przygotowań - dodaje.
Anna Janik
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?