Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe Dynasy. Zabytek czy nie? Ciąg dalszy dyskusji o Torze Kolarskim „Orzeł”

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
PAP / naszemiasto.pl
Co dalej z Torem Kolarskim „Orzeł”? Niedawno pisaliśmy o tym, że lokalni historycy nie chcą, by stał się zabytkiem. Przygotowali nawet historyczną kwerendę. Na ten głos odpowiadają aktywiści i twórcy inicjatywy „Nowe Dynasy”. Ich zdanie jest odwrotne - tor powinien być zbytkiem. - Nie stać nas na utratę jedynego warszawskiego welodromu, stanowiącego przedłużenie tradycji kolarskich z XIX wieku - przekonują.

Niedawno przywołaliśmy głos historyków z Towarzystwa Przyjaciół Kamionka i Skaryszewa. Zwrócili się do nas pokazując kwerendę z lat 1972-1986. Przekonują, że Tor Kolarski „Orzeł” nie powinien być zabytkiem. W ten sposób zabrali głos w dyskusji nad przyszłością tego miejsca. Przypomnijmy, że Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpatruje wniosek złożony przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które domaga się pełnej ochrony toru.

- Warszawski obiekt był jak na swoje czasy spóźniony, wykonany z inicjatywy społecznej jak najniższym kosztem, niedokończony, bo bez dachu, którego po nowo powstałym obiekcie się spodziewano, wyeksploatował się już po 6 latach – tłumaczyła prezes Towarzystwa, Dorota Jankowska-Lamcha.

Artykuł doczekał się też odpowiedzi.

Skontaktował się z nami Stefan Gardawski, ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, twórca inicjatywy "Nowe Dynasy". Już wcześniej w rozmowie z nami przekonywał, że "wpisanie toru do rejestru zabytków niczego nie zmienia". - Dzielnica od dawna zdaje sobie sprawę, że ma w swoich zasobach zabytkowy tor. Zabytek to zarówno obowiązek jak i szansa. Oczywiście, jak wskazuje konserwator, w takim przypadku będzie potrzebna rewitalizacja, ale chodzi przede wszystkim o udostępnienie tego terenu mieszkańcom - mówił nam Stefan Gardawski z Miasto Jest Nasze.

PAP, Teodor Walczak / czerwiec 1976

Aktywista, wraz z przedstawicielami czterech zaprzyjaźnionych organizacji pozarządowych, przygotował odpowiedź na kwerendę Towarzystwa. Zatytułowano ją: "Dlaczego tor kolarski Nowe Dynasy to zabytek, który warto zachować."

Co dalej z Torem Kolarskim „Orzeł”?

We wstępie czytamy, że obiekt powstały w 1972 roku stanowi "przedłużenie tradycji kolarskich z XIX wieku." Mowa oczywiście o torze na Powiślu, na tzn. Dynasach, który działał w latach 1892-1937. Aktywiści wskazali też, że obiekt przy Podskarbińskiej powstał w czasach intensywnego rozwoju klubów sportowych na terenie Grochowa. W okolicy działały już:

  • stadion piłkarski i lekkoatletyczny (1928)
  • hala sportowa "Orzeł" (1939).

Welodrom zbudowano wiele lat później, w latach 70., ale na terenie będący miejscowym centrum sportu. Zaprojektował go Janusz Kalbarczyk, łyżwiarz, olimpijczyk, twórca toru łyżwiarskiego "Stegny". Co ciekawe budowę "Orła" współfinansowali mieszkańcy, a także robotnicy z pobliskich Polskich Zakładów Optycznych (PZO).

"W sumie udało się zebrać w ten sposób ok. 20 mln zł. W budowę toru oraz funkcjonowanie klubu RKS “Orzeł” zaangażowani byli pracownicy okolicznych zakładów przemysłowych – przede wszystkim właśnie PZO przy ulicy Grochowskiej, ale też Zakładów Przemysłu Odzieżowego CORA przy Terespolskiej. Imprezy organizowane na torze były tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Warszawy. Istnieje dokumentacja zdjęciowa, na której uwieczniono kibiców obserwujących zawody z dachu jednego z budynków sąsiedniego osiedla Towarzystwa Osiedli Robotniczych, gdyż na trybunach brakowało już miejsca" - piszą aktywiści.

Krystian Dobuszyński

We wspominanym wpisie przekonują, że na uwagę zasługuje cały układ przestrzenny - welodrom wraz z halą - a także detale, jak barierki czy rozłożyste lampy oświetleniowe. Powołują się również na kartę ewidencyjną tego miejsca autorstwa inż. architekta Jakuba Andrzejewskiego. Znajduje się w niej informacja, że w ramach ochrony konserwatorskiej zachowany powinien zostać pierwotny układ i kształt toru, wraz z trybunami, nasypem i słupami oświetleniowymi - bazując na projekcie Kalbarczyka z 1968 roku.

"W Warszawie w ostatnich dwóch dekadach straciliśmy wiele cennych modernistycznych i sportowych zabytków. Nowe Dynasy łączą w sobie obie te właściwości. Nie stać nas na utratę jedynego warszawskiego welodromu, stanowiącego przedłużenie tradycji kolarskich z XIX wieku" - czytamy we wpisie zamieszczonym na stronie Miasto Jest Nasze.

Jak dowiedzieliśmy się od przedstawicieli konserwatora zabytków, decyzja odnośnie historycznej wartości toru zostanie podjęta w marcu. Wcześniej, na przełomie lutego i marca, na Podskarbińską udadzą się przedstawiciele konserwatora, którzy sprawdzą m.in. stan techniczny obiektu oraz zbadają elementy, które ewentualnie podlegać będą ochronie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto