Nowe fotoradary złapały rekordzistę. 208 km/h zamiast 60. Sprawa trafi do sądu

Nowy sprzęt straży miejskiej to tzw. fotoradary on-line. Na chwilę obecną są dwa. Jeden na Trakcie Brzeskim, drugi na Trasie AK. Już pokazały swoją przydatność.

W ciągu kilku dni zarejestrowały wielu piratów drogowych. Rekordzista przekroczył na Trakcie Brzeskim dozwoloną prędkość ponad trzykrotnie: w miejscu z ograniczeniem prędkości do 60 jechał 208 km/h.

- Tutaj najprawdopodobniej nie będziemy wystawiać mandatu, ale skierujemy sprawę od razu do sądu. Gdybyśmy wystawili mandat, to maksymalnie byłoby to 500 zł i 10 punktów karnych. Sąd tymczasem może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka stołecznej straży miejskiej.

Z danych straży miejskiej wynika, że największe przekroczenia prędkości są odnotowywane między godz. 18.00 a 6.00 rano oraz w weekendy. Kierowcy przekraczają wtedy prędkość średnio o 40 km/godz.

Jeśli auto pirata drogowego zostanie sfotografowane, zdjęcie drogą radiową trafia do obróbki cyfrowej. Niekiedy trzeba je rozjaśnić, poprawić kontrast, czyli zrobić w tak, aby dzięki obrazowi można było rozpoznać sprawcę wykroczenia.

Zobacz również:
Szokująca liczba mandatów za wjazd na most Śląsko-Dąbrowski

Do zadań grafika należy też zakrywanie twarzy ewentualnych pasażerów, ponieważ straż miejską interesują jedynie sami kierujący.

Później podejmowana jest decyzja, czy zdjęcie ma wartość dowodową. Jeśli tak, razem z datą, godziną, danymi dotyczącymi wartości przekroczenia prędkości, drukowany jest mandat. Wszystko zajmuje dosłownie chwilę.

Potem drukowane jest oświadczenie przesyłane do właściciela pojazdu. Może on w nim przyznać się do winy lub wskazać innego kierowcę. Na koniec zostaje zapłacenie mandatu.

Plebiscyt "7 z Garażu". Trwa głosowanie	Awaryjne lądowanie Boeinga 767 - zobacz wideo	Zamieszki w Warszawie. Bitwa z bandytami	Jasnowidz Krzysztof Jackowski. Zobacz przyszłość..
dodaj artykuł	dodaj wpis do bloga	dodaj fotoreportaż	dodaj wydarzenie