W skład tego niezwykle wartościowego daru wchodzą: sampan z Chin, barwna łódź valboeiro z Portugalii, łódź koszowa z Wietnamu (tą kruchą łodzią „boat people” uciekli do Hong Kongu, pokonując dystans 600 mil), dwie łodzie z grupy tzw. skórzaków: curach z Irlandii i okrągła, malutka parisal z Indii. Łodzie Oceanii reprezentują zaopatrzone w stabilizatory jednostronne: dłubanka z Tuvalu i łódź z Kiribati, której klepki połączono starożytną techniką zszywania sznurem. Tratwy trzcinowe pochodzą z krańców Europy: z greckiej wyspy Korfu i Portugalii. Do tej grupy należy też tratwa z jeziora Baringo w Kenii wykonana z lekkiego jak balsa drewna.
Dzięki temu darowi zbiory egzotycznych łodzi Narodowego Muzeum Morskiego jednorazowo powiększyły się o 25 procent - mówi Robert Domżał, dyr. NMM. - Ekponaty są w dobrym stanie. Aktualnie wykonywana jest trójwymiarowa dokumentacja, potem eksponaty czeka jeszcze konserwacja. W Europie jest bardzo mało takich kolekcji etnograficznych. Łodzi, jakie mamy z Oceanii, nie znajdzie się w europejskich zbiorach.
Jako pierwsze dotarły trzy łodzie z różnych kultur. - Pokazują one jak różne rozwiązania stosowano do pływania w zależności od odstepnych materiałów - mówi etnograf Krzysztof Zamościński, pracujący w dziale etnologii morskiej. Na przykład w łodzi ralboeiro wiosłowano stojąc w kierunku ruchu. Nie ma tam typowych dulek.
Łodzie koszowe wyplatane były z pasów bambusowych, po czym się je uszczelniano. Łodzią koszową ghe nang z Wietnamu do Hong Kongu trwała 23 dni.
Ciekawym eksponatem jest łódź parisal z rzeki Cauvery w Tamil Nadu w Indiach. Konstrukcja pokryta była dwiema warstwami skóry, które pokrywano smołą.
Drugi dar stanowił nautyczną część etnograficznych zbiorów emerytowanej muzealniczki z Leeds, Barbary Woroncow, która już wcześniej podarowała NMM pamiątki po swoim dziadku, premierze rządu RP na uchodźstwie Janie Kwapińskim i ojcu, lotniku Dywizjonu 304 Aleksandrze Woroncowie.
Tym razem pani Woroncow przekazała do naszych zbiorów 16 obiektów, takich jak modele: łodzi wojennych nowozelandzkich Maorysów, łodzi żaglowej z Wysp Gilberta, czółna z Wysp Salomona, czółen z kory Indian kanadyjskich, a także figury dziobowe salomońskich łodzi oraz wiosła, spośród których wyróżnia się taneczne wiosło Indian Haida z Kolumbii Brytyjskiej o piórze z wyciętym rysunkiem kruka - mówi dyr. Domżał.
Eksponaty aktualnie poddawane są konserwacji w Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie, gdzie od kwietnia 2020 roku będą prezentowane na wystawie im poświęconej.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?