Nowe mundury policji - funkcjonariusze czują się jak listonosze

Wiadomo już jak będą wyglądali policjanci w Łódzkiem. Jako pierwsi nowe mundury włożyli w czwartek funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu. Dostali też bieliznę. Bokserki dla panów i... pań.

Ubiory zaprojektowane przez artystę plastyka miały być wygodniejsze i bardziej funkcjonalne niż dotychczas używane błękitne koszule i prasowane "w kancik" spodnie. Policjanci mają jednak do nowych ubiorów sporo krytycznych uwag.

- Są za ciemne, mają za gruby materiał i uszyto je z tkaniny z domieszką sztucznego tworzywa - mówi jeden z funkcjonariuszy. - Po kilku godzinach w radiowozie jestem spocony jak przysłowiowa mysz. A to przecież mundur letni...

- W spodniach od razu urwała się napa zapinająca kieszeń - narzeka inny policjant.

- Poza tym są gumowane, więc czuję się w nich jak nurek w kombinezonie. To powinna być czysta bawełna. Nowe mundury wyglądają jak strój listonosza. Nie zdziwi mnie, gdy jakiś kierowca nie zatrzyma się do kontroli sądząc, że to przebierańcy.

Mundury zebrały jednak także kilka pozytywnych opinii.

- Nareszcie jest dość kieszeni na notatnik, klucze, radio. Ciemny kolor nie będzie się tak brudził jak błękit.

- Kompletne umundurowanie letnie kosztuje 2.074 zł - mówi Magdalena Złotnicka, rzecznik zgierskiej policji. - W jego skład wchodzą czapka, po dwa komplety koszul z długim i krótkim rękawem, spodnie, trzewiki skórzane, pas, sweter, kurtka policyjna oraz po dwa komplety bielizny zwykłej i tzw. termoaktywnej, zapobiegającej poceniu się. Odrębne umundurowanie przewidziano dla funkcjonariuszy pełniących służbę na motocyklach. Dodatkowo otrzymają oni skórzane kurtki i spodnie. Na razie w nowe mundury zostali ubrani tylko policjanci z drogówki.

- Nowe mundury są fajne, jest jednak pewien szkopuł - skarży się Kinga Górska, funkcjonariuszka z Wydziału Ruchu Drogowego. - Nie przewidziano wersji dla pań. Nie ma jak dawniej w komplecie spódniczki, musimy nosić spodnie, takie jak nasi koledzy. Nie różnią się nawet krojem. W dodatku dostałyśmy taką samą bieliznę jak panowie, czyli bokserki, a to już chyba przesada...