Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowogród: Odpust na Rocha w skansenie

Redakcja
Droga prosto w swojskie klimaty.
Droga prosto w swojskie klimaty. Krystyna B
Nie moje klimaty - to zdanie coraz częściej słyszę w Łomży.

Obciachem dla wielu jest muzyka elektroniczna na bulwarze, mocne rytmy w lokalach, pop, rock, techno, hip hop, poezja śpiewana, szanty, folk, muzyka poważna itd.NIE MOJE KLIMATY. Zdanie, które przeważnie wypowiadają osoby bez żadnych zainteresowań i określonych upodobań. Nie tylko muzycznych. Bez bicia przyznam się, że muzyka ludowa na pewno nie jest w moich klimatach. Tak jak techno czy disco. Nie znaczy to, że mogę na tych gatunkach muzycznych psy wieszać. Ja nie lubię, ale są tacy, którzy non stop ich słuchają.
Co roku jeżdżę do Nowogrodu na odpust na Rocha w skansenie. Skansen to moje zauroczenie. Stare chaty na skarpach, drzewa i przepływająca obok Narew pozwalają na cofnięcie się w czasie bez wymyślnego wehikułu. Co roku w tłumie ludzi oglądam pokazy dawnych zwyczajów, obyczajów, patrzę na pokazy dawno zapomnianych zawodów. Z kuźni dobiega walenie młota o kowadło, pod krzewem siedzi stary Kurp i wyplata cuda ze słomy, obok Kurpianka wyszywa krzyżykami następny obrus, a tuż za nią stary garncarz kręci kołem i wypala kolejne dwojaki.
Nad tym wszystkim przelatują ludowe przyśpiewki. I nie tylko.Lubię skansenowski tłum w niedzielę odpustową. Roześmiani ludzie i na dodatek w takiej ilości to już dzisiaj unikatowe zjawisko. Słychać rozmowy w języku niemieckim, angielskim przeplatane czystą kurpiowszczyzną. Na parkingach samochody z rejestracjami z całej Polski.
Kilku cudzoziemców z kamerami obskakuje śpiewające zespoły ludowe. Dla nich to żaden obciach, są najwyraźniej zachwyceni muzyką.Patrzę na ich zakupy- nie szczędzili grosza:) Tuż za boczną bramą wychodzącą na brzeg Narwi natykam się na samochód z dużym napisem -Kaszubski Zespół. Kaszubi na Kurpiach i bez Manro !? Sympatyczny Kaszub informuje mnie, że zaraz zespół będzie występował pod sosnami.Skręt na pięcie i słucham kaszubskiego śpiewu. Wyłapuję tylko co dziesiąte słowo. Publika bije głośno brawa, tak, że zagłusza nawet walenie kowalskiego młota.
Przesuwam się między stoiskami. Piwo kozicowe płynie strumieniem konkurując z browarem Łomża. Zapach żurku kurpiowskiego drażni nozdrza, a ogromne pajdy swojskiego chleba ze smalcem i ogórkiem zmuszają do sięgnięcia do kieszeni.https://plus.google.com/u/0/photos/117002193189410578663/albums/59134713...
Przystaję na dłuższą chwilę przy stoisku rzeźbiarza. W oczy rzuca się kamasutrowa figurka. Na tle świętych rzeźb wygląda wręcz przekomicznie i obscenicznie. Dwie panie w rubensowskim wieku urządzają ostrą pyskówkę ludowemu twórcy. Na nic jego tłumaczenia, że to symbolika itd. Obrywa mu się równo i według rozzłoszczonych paniuś ma jak w banku smażenie się w smole. Tłumek pokłada się ze śmiechu, ale widać, że sympatyzuje z twórcą "zberezeństwa". Jeszcze tylko jedne piwo kozicowe, jeszcze jedna pajda swojskiego chleba, zakupy miodów leśnych i padam na stromej skarpie. Do uszu dobiega następna ludowa przyśpiewka, a tłum w dole przesuwa się we wszystkie strony. Odpust na Rocha w nowogrodzkim skansenie ma jednak swój niepowtarzalny klimat!   

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto