Ilości, jakie udaje się zatrzymać policjantom, wskazują, że marihuana, haszysz czy amfetamina nie miały być przeznaczone tylko na własny użytek. Piotr "Lupi" Lubertowicz, który od kilku lat zajmuje się uświadamianiem młodych ludzi co do szkodliwości narkotyków, twierdzi, że bez żadnego trudu dostaniemy je na terenie Nowego Targu.
Jest czwartek. W Tylmanowej, podczas kontroli drogowej, w samochodzie 21-letniego mieszkańca Zakopanego policjanci znajdują 370 gramów marihuany. Zgodnie z zasadą po nitce do kłębka, już w miejscu zamieszkania zakopiańczyka funkcjonariuszom udaje się znaleźć urządzenie, które służy do ogrzewania sadzonek konopi indyjskich, z których wytwarzana jest marihuana.
Wraz z mieszkańcem stolicy Tatr, kilka godzin później za kratki trafia kolejnych dwóch dwudziestoparoletnich mieszkańców Zakopanego. Szybko okazuje się, że współpracowała z nimi młoda mieszkanka Krynicy. To jednak nie koniec aresztowań.
- W sobotę po godzinie 8 rano policja zatrzymała 25-letniego mieszkańca Nowego Targu. W jego mieszkaniu znaleziono 35 gramów marihuany i 69 gramów amfetaminy - mówi Mariusz Wacław, komendant powiatowy policji w Nowym Targu.
Wszyscy zatrzymani, u których znaleziono narkotyki, zostali osadzeni w policyjnej izbie zatrzymań. Postawiono im zarzut nielegalnego posiadania środków odurzających. O tym, czy trafią do aresztu, zdecyduje prokurator, a później sąd. Mariusz Wacław nie chce zdradzać szczegółów, nie wiadomo, gdzie narkotyki były sprzedawane. Ale zapewnia - to niejedyne zatrzymania. Będą następne.
Piotr "Lupi" Lubertowicz, znany gitarzysta, który po tym jak sam zwyciężył walkę z narkotykowym nałogiem, prowadzi z młodzieżą prelekcje na temat ich szkodliwości, mówi wprost. - Kupienie narkotyków w Nowym Targu nie jest żadnym problemem. Sprawa jest bagatelizowana przez wiele instytucji zwłaszcza samorządowych - mówi.
Według "Lupiego" ludzie młodzi sięgają po narkotyki dla zwykłego szpanu. Ale ten nawet pierwszy raz może dla nich zakończyć się tragicznie. - Jakiś czas temu przez telefon pomagałem reanimować chłopaka, który przedawkował - opowiada Lubertowicz.
- Wszystko działo się pod jedną z nowotarskich szkół. Wyprosiłem wreszcie spotkanie w tej szkole, żeby powiedzieć młodym ludziom, czym są narkotyki. Usłyszałem wtedy od osób, które zajmują się profilaktyką, że szkoda, że o tym zdarzeniu nie wiedzieli. Policja z psami przeszukałaby szkołę, a przecież nie o to chodzi. Najważniejsze, by młodzi wiedzieli, czym są narkotyki.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?