Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowym prezesem Polskiego Związku Szermierczego został Jacek Bierkowski, były zawodnik Piasta Gliwice

Andrzej Azyan
Jacek Bierkowski w towarzystwie najbliższych lubi spędzać  święta w domu syna w Rachowicach. Fot. Mikołaj Suchan
Jacek Bierkowski w towarzystwie najbliższych lubi spędzać święta w domu syna w Rachowicach. Fot. Mikołaj Suchan
Spore zmiany nastąpiły w Polskim Związku Szermierczym. Od 20 grudnia 2008 roku nowym jego prezesem jest sześćdziesięcioletni Jacek Bierkowski, wieloletni szablista Piasta Gliwice.

Spore zmiany nastąpiły w Polskim Związku Szermierczym. Od 20 grudnia 2008 roku nowym jego prezesem jest sześćdziesięcioletni Jacek Bierkowski, wieloletni szablista Piasta Gliwice. Dwukrotnie występował na olimpiadach w Montrealu (1976) i Moskwie (1980). W turnieju drużynowym w szabli w Moskwie z Leszkiem Jabłonowskim, Andrzejem Kostrzewą, Tadeuszem Pigułą, Marianem Sypniewskim zajął czwarte miejsce. Został indywiduanie wicemistrzem świata w Budapeszcie w 1975 roku i wicemistrzem Europy we włoskiej miejscowości Foggia (1983). Trzykrotnie był indywidualnym mistrzem Polski (1975-77).

Urodził się w Rudzie Śląskiej, ale był to wyłącznie zbieg okoliczności.

- Jestem z szóstego pokolenia warszawiakiem. Mój tata zaraz po wojnie został wysłany do Gliwic. Zostawił dom w Warszawie, który zresztą stracił. Urodziłem się w czasach (17.04.1948 - przyp. aa), kiedy w Niemczech była nagonka, że wszyscy urodzeni na byłych terenach niemieckich, będą zabrani do Niemiec. Moi rodzice nie dopuszczali takiej myśli. Ponieważ w Nowym Bytomiu, dzielnicy Rudy Śląskiej był dyrektorem szpitala był lekarz, kuzyn, tato zawiózł tam mamę. To była pierwsza miejscowość po polskiej stronie. W Rudzie nie mieszkałem nawet pół dnia. Przez czterdzieści lat związany byłem z Gliwicami - mówi Bierkowski.

W Gliwicach ukończył szkołę średnią. Tutaj studiował na Politechnice Śląskiej.Po jej ukończeniu otrzymał tytuł magistra inżyniera energetyka. Jest też absolwentem Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Do szermierki trafił przez przypadek. Mając dziesięć lat na podwórku przy ulicy Marchlewskjiego uganiał się z chłopakami. Kiedyś jego mama, która była nauczycielką w Technikum Samochodowym, przeczytała ogłoszenie na ulicy Zwycięstwa na przeciwko starych delikatesów, że są przyjęcia do sekcji tenisa stołowego i szermierki. Chciała, aby uprawiał sport. Ukierunkowała go na szermierkę. Profesor Zbigniew Czajkowski, znakomity trener w Piaście, nie chciał go przyjąć, bo nie był według niego typowym sportowcem. Zrobił jednak dla mamy Bierkowskiego wyjątek i tak rozpoczęła się jego 23-letnia kariera na planszach całego świata. Walczył w bardzo urozmaicony sposób, zaskakując tym rywali.

Obecnie mieszka w Warszawie. Od kilkunastu lat pracuje w firmach informatycznych, jako dyrektor. Ma bardzo mało wolnego czasu. Lubi jeździć na nartach, żeglować. Przynajmniej raz w tygodniu gra w koszykówkę. Chętnie chodzi do teatru. W Gliwicach bywa dwa, trzy razy w roku. Minione Święta Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym spędził W Rachowicach, gdzie mieszka jego starszy syn. Tam, jak mówi wspaniale się wypoczywa, spacerując po okolicznych lasach. Tam nabiera sił do dalszej pracy. Jest to ważne, gdyż teraz przybyło mu sporo doatkowych obowiązków

Mimo, że w Gliwicach bywa rzadko, utrzymuje kontakt ze swoim dawnym klubem Piastem. Leży mu na sercu rozwój szermierki szczególnie młodzieżowej.

- Szkolenie młodzieży jest problem ogólnokrajowy.m Nie da się go rozwiązać w klubach, Polskim Związku Szermierczym. Bez pomocy samorządów lokalnych, ministra sportu nie da się wiele osiągnąć. Trenerzy zarabiają psie pieniądze. Żeby wyżyć muszą dodatkowo pracować. Rano są na przykład w szkole są nauczycielami, a po południu prowadzą treningi w klubie. Tak jest zresztą nie tylko w szermierce. W Warszawie w klubie Marymont po igrzyskach olimpijskich w Atenach trener łuczniczek dostał 300 zł pensji, a miał dwie olimpijki. Uwarunkowania, które są w polskim sporcie, niestety nie są zależne od związków, czy klubów. Samorządy musza zadecydować o tym, czy dawać pieniądzy na sport, uprawiany przez dzieci i młodzież, czy lepiej, żeby ona stała pod budką z piwem - twierdzi Bierkowski.

Nowy prezes Polskiego Związku Szermierczego pochlebnie wyraża się o gliwickiej szermierce.

- Są miasta, gdzie przeznacza się dużo pieniędzy na sport. Do takich należą Gliwice. W Piaście bardzo sprawnym prezesem jest Jacek Krzyżanowski. Tam dobrze rozwija się szermierka. Bardzo dobrze. W Gliwicach prężnie działa też inny szermierczy klub Muszkieter. Stworzył go od podstaw Jan Motyl. Ma oddanych, dobrych działaczy. Jego zawodnicy odnoszą spore sukcesy w rywalizacji juniorów i kadetów - zapewnia Bierkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto