MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nożownik z politechniki uznany za niepoczytalnego

Maciej T. Nowak
Piotr B. po ekstradycji w drodze na salę Sądu Rejonowego w Opolu. Fot. Marcin Obara
Piotr B. po ekstradycji w drodze na salę Sądu Rejonowego w Opolu. Fot. Marcin Obara
Piotr B., student z Politechniki Opolskiej, który zaatakował nożem wykładowcę, nie stanie przed sądem i nie trafi do więzienia. Powód: chłopak jest niepoczytalny.

Piotr B., student z Politechniki Opolskiej, który zaatakował nożem wykładowcę, nie stanie przed sądem i nie trafi do więzienia. Powód: chłopak jest niepoczytalny.

Prokuratura Rejonowa w Opolu, która prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa dr Macieja Z., które zarzucono 22-letniemu studentowi, ma już opinię psychiatrów przygotowaną w szpitalu psychiatrycznym przy ul. Wodociągowej w Opolu.

- Wynika z niej, że podejrzany jest niepoczytalny - powiedział "Polsce Gazecie Opolskiej" Artur Jończyk, szef Prokuratury Rejonowej w Opolu.

Oznacza to, że Piotr B. nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi i nie do końca kierował wtedy swoim postępowaniem.

Prokurator Jończyk nie ujawnił nam, na jakąkonkretnie chorobę cierpi Piotr B., gdyż jest to chronione tajemnicą lekarską.

- Ja jeszcze nie widziałem dokumentów w tej sprawie. Na dzisiaj jestem umówiony na rozmowę z prokuratorem - powiedział nam Piotr Miedziejko, adwokat podejrzanego.

Co dalej będzie się działo z Piotrem B.? Prokuratura musi doprowadzić śledztwo do końca. Po jego zamknięciu, zamiast aktu oskarżenia do sądu, skieruje wniosek o tzw. detencję, czyli umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym.Postępowanie w sprawie zdarzenia na Politechnice Opolskiej zostanie umorzone, a sąd będzie musiał zdecydować o umieszczeniu Piotra B. w zakładzie zamkniętym.

- Jeszcze nie wiemy, kiedy zamkniemy to śledztwo i skierujemy wniosek do sądu - powiedział nam prokurator Artur Jończyk.

Opolska prokuratura czeka jeszcze na opinię z Instytutu Ekspertyz Sądowych z Krakowa, który bada nóż, którym mogły być zadane ciosy dr Maciejowi Z.

Nóż znaleziono jakieś dwa tygodnie po zdarzeniu w plecaku porzuconym pod jednym z bloków w sąsiedztwie Politechniki Opolskiej. Były w nim również kąpielówki, w których Piotr B. był na basenie przed zdarzeniem. Ta ekspertyza, choć konieczna do zamknięcia sprawy, nie ma już wpływu na jej zakończenie.

Stwierdzenie niepoczytalności Piotra B. zamyka niestety próbę ustalenia prawdziwego motywu zdarzenia na Politechnice Opolskiej.

W Opolu krążyły na ten temat różne pogłoski. Mówiło się między innymi o tym, że podłożem mogą być kwestie religijne. Dr Maciej Z. jest zaangażowany w kontrowersyjny krapkowicki ruch Odnowa w Duchu Świętym. Według plotek, miał werbować do niego Piotra B. Ten - głęboko wierzący katolik - był przeciwny. I to właśnie nagabywanie do wstąpienia do Odnowy miało być podłożem zajścia.

Sam poszkodowany mówi, że nie wie, dlaczego został zaatakowany nożem. W rozmowie z naszym reporterem stwierdził, że w ogóle nie znał studenta. Na pewno nie mieli wspólnie zajęć.

Do zdarzenia na Politechnice Opolskiej doszło 7 kwietnia br. Dr Maciej Z., z rzutnikiem pod pachą, szedł korytarzem na piątym piętrze pawilonu potocznie zwanego "Lipsk". Przed salą wykładową podszedł do niego Piotr B. i zadał mu trzy ciosy nożem. Razy trafiły między innymi w klatkę piersiową. Maciej Z. osunął się na ziemię. Mocno krwawił, stracił przytomność, jego stan był ciężki. W szpitalu przeszedł kilkugodzinną operację. Udało się go uratować. Już jest w dobrej formie, wrócił do prowadzenia zajęć na uczelni. Po zdarzeniu Piotr B. zbiegł do Niemiec. Udało się go namierzyć pod Monachium. Znał te tereny, bo już wcześniej pracował tam w fabryce BMW. Był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania.

Wbrew temu co podawała opolska policja, Piotr B. nie został zatrzymany na początku lipca br., ale sam zgłosił się do niemieckiej policji. Od razu trafił tam na wielotygodniową obserwację psychiatryczną. W połowie października br., przewieziono go do Opola. Został przesłuchany przez prokuratora i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie twierdził w nich, że nie wie, dlaczego napadł na doktora. Mówił też, że w trakcie pobytu w Monachium kilkakrotnie spotkał dr Macieja Z.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto