Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O kurczę, Polacy w pracy klną na potęgę!

redakcja
redakcja
sxc.hu
Wyrażamy nimi swoje emocje (zdecydowanie częściej te negatywne), wypowiadając je, reagujemy na stresujące sytuacje, ale czasami rzucamy nimi także bez powodu.

Przekleństwa, bo o nich mowa, coraz częściej pojawiają się w słowniku polskiego pracownika. Z badań CBOS-u wynika, że 55 proc. z nich słyszy w swoim miejscu pracy wulgaryzmy padające z ust współpracowników. – Przekleństwa w pracy były, są i będą nawet częściej. Nie jest tajemnicą, że Polacy pracują dużo, mają wiele obowiązków na głowie. To wszystko sprzyja stresującym sytuacjom, a to właśnie stres najczęściej popycha nas do tego, żeby sobie soczyście przekląć – mówi Marcin Tadus, rzecznik prasowy agencji pracy Personnel Solutions.Wulgaryzm na stres33 proc. Polaków uznało nawet, że w pracy słyszy przekleństwa bardzo często. Więcej – według badań CBOS-u klniemy tylko w przestrzeniach publicznych, w środkach transportu oraz miejscach rozrywki. Są to jednak miejsca, w których usłyszane przekleństwo niespecjalnie kogoś dziwi i zaskakuje. Choć, jak przekonuje Marcin Tadus, w miejscu pracy już także. – Powiedziałbym nawet, że w niektórych miejscach pracy są one wręcz nieodłącznym elementem. Mam na myśli np. zakłady produkcyjne, przemysłowe czy inne miejsca, w których najczęściej pracuje się fizycznie. Trudno sobie wyobrazić dniówkę np. górnika bez jednego przekleństwa – uśmiecha się rzecznik. Ale dodaje: – To jednak nie oznacza, że tak jest wszędzie. Jest wiele miejsc pracy, w których przekleństwa nie są mile słyszane. Są to z pewnością wszystkie zawody reprezentatywne czy związane z obsługą klienta. W takich miejscach współpracownicy jeszcze wulgaryzm zniosą, ale szef już niekoniecznie.Dlaczego w pracy klniemy? Najczęściej jest to wynik stresu i próba jego odreagowania. Pół biedy, kiedy panujemy nad naszą soczystą wymową i wiemy, kiedy sobie możemy pozwolić na drobne przekleństwo, a kiedy nie. Znacznie gorzej ma pracownik, który nieświadomie rzuca wulgaryzmami na lewo i prawo. – Głównie klniemy dla odreagowania, w sytuacjach kiedy coś idzie nie po naszej myśli, kiedy sobie z czymś nie możemy poradzić. Jeśli ktoś klnie „pod nosem", nie wypada dobrze w oczach współpracowników i przełożonych. Ale zdarza nam się także przeklinać dla... żartów, zabawy. W celu rozładowania atmosfery. Takie wulgaryzmy są nieco inaczej odbierane i bardziej zrozumiałe dla współpracowników. Generalnie jednak klniemy dużo, za dużo. Nie sprzyja to niestety koncentracji, a w wielu przypadkach – jeśli ktoś klnie jak najęty – także relacjom z kolegami z biura – tłumaczy Tadus.Wulgaryzmem na rozmowie o pracęKlniemy także przed pracą. A ściślej mówiąc – podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Wydaje się to niewyobrażalne i niemożliwe. A jednak. – Faktycznie zdarzyło nam się kilka takich przypadków. Nie wiem, kto był bardziej zaskoczony – rekruterzy czy kandydaci do pracy – uśmiecha się Sebastian Zelek, manager ds. współpracy krajowej. I dodaje: – Rozmowa kwalifikacyjna jest jedną z najbardziej stresujących sytuacji, z jakimi mamy do czynienia w życiu. Jeśli ktoś nie jest odporny na stres, nie panuje nad swoimi emocjami, to zdarza się, że wyrwie się nieoczekiwane przez nikogo słowo.Tyle że owo słowo nie wróży niczego dobrego. A już na pewno nie przyczyni się do zdobycia wymarzonego etatu. Na rozmowie kwalifikacyjnej rekruterzy zwracają ogromną uwagę na zachowanie kandydata do pracy. Stres jest dziś bowiem nieodzownym kompanem w niemal każdej pracy. Oceniane są nie tylko odpowiedzi na zadawane przez rekruterów pytania, ale także ich forma oraz mowa ciała. Nie ma w tym przypadku mowy o wulgaryzmach. – Takie sytuacje na szczęście zdarzają się bardzo rzadko. Najczęściej takie słowa wymykają się osobom jeszcze młodym i niedoświadczonym na rynku pracy – kończy Sebastian Zelek. 

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto