Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odblaskowy Anioł i jego historia. W Grudziądzu cyklista bywa regularnie

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
W Grudziądzu Anioł zaliczył awarię pojazdu. Bezpłatnie naprawił go Robert Leśniak z serwisu i sklepu "Trando"
W Grudziądzu Anioł zaliczył awarię pojazdu. Bezpłatnie naprawił go Robert Leśniak z serwisu i sklepu "Trando" Łukasz Ernestowicz
- Lubię Grudziądz. Mieszkańcy są tutaj mili i sympatyczni - mówi Maciej Stawinoga, rowerzysta, który jeździ po kraju rozdając napotkanym osobom odblaski. W naszym mieście zmagał się z awarią. Nie odjechał bez pomocy i zapasu drogowych "świecidełek".

Rocznie na polskich drogach ginie tysiąc pieszych. Pod tym względem jesteśmy w niechlubnej czołówce Unii Europejskiej. Wielu nieszczęśliwych wypadków można byłoby uniknąć gdyby piesi stosowali się do prostej zasady - na drodze muszę być widoczny. I do tego od sześciu lat namawia i zachęca Odblaskowy Anioł, czyli Maciej Stawinoga ze Szczecina.Swoją akcję rozpoczął po tragicznym wypadku, którego był świadkiem.- Za moimi plecami potrącone zostało śmiertelnie dziecko. To była mała dziewczynka - wspomina Maciej. - Wtedy postanowiłem działać. To było dla mnie jak znak, że muszę coś robić na rzecz poprawy bezpieczeństwa ludzi na drogach. Kiedy zaczynałem swoją akcję, rzadko kto zakładał odblaskowe elementy lub opaski. Obecnie jest trochę lepiej. Do ludzi zaczyna docierać, że bez odblasków lub światełka w nocy i o zmroku są niewidoczni na drodze.Żyje z dnia na dzień, ma kilka "domów"Maciek, choć bije od niego blask na jezdni jak od prawdziwego anioła, sam został potrącony przez samochód podczas swojej akcji. Na szczęście skończyło się tylko na siniakach i zadrapaniach. Zdarzały mu się też inne niebezpieczne przygody: wywrotki na rowerze na śliskiej nawierzchni, napadnięto go, a innym razem skradziono mu rower. Jest typem włóczykija, a cały jego dobytek zgromadzony jest na prawie 400-kilogramowej przyczepce, którą ciągnie za sobą. Ma w niej zapasy jedzenia, ubrania na zmianę, śpiwór, namiot, zestaw narzędzi i akumulator. Kiedyś wiózł ze sobą CB-radio, ale urządzenie się zepsuło. Cały jego pojazd, razem z Maćkiem waży blisko pół tony.Stawinoga nigdzie nie pracuje na stałe. Kiedy potrzebuje pieniędzy, za drobne wynagrodzenie posprząta komuś obejście, skosi trawnik. Żyje z dnia na dzień. Śpi przy swojej przyczepce, na stacjach benzynowych, w stodołach, warsztatach, w namiocie.Tysiące kilometrów, tysiące odblasków- Latem oczywiście jest łatwiej. Dzień jest dłuższy, dalej można zajechać. Zimę trudniej przetrwać z powodu mrozów - opowiada Maciej.Cyklista na drodze codziennie spotyka mnóstwo sympatycznych ludzi.- Mam znajomych i przyjaciół w wielu miastach. Podczas swojej akcji spotkałem też miłość życia - wspomina rowerzysta. - Przynajmniej tak początkowo myślałem. Niestety związek nie przetrwał trudów mojej ciągłej podróży i to już przeszłość.Maciej rzadko wraca w swoje rodzinne strony do rodziny. Ma za to kilka "domów" rozsianych po całym kraju, w których zawsze chętnie jest goszczony.Ile już kilometrów "przeleciał" na swoim rowerze Anioł? On sam nie wie dokładnie.- Przy 100 tysiącach kilometrów przekręcił mi się licznik. Było to już dawno temu. Potem przestałem już zwracać uwagę i zliczać przejechane dystanse - śmieje się 30-latek. - Codziennie w zależności od pogody, terenu, stanu zdrowia i załadunku na przyczepce pokonuję od 60 do 100 kilometrów. Czasem zatrzymam się gdzieś dłużej na kilka dni. Czasami nie zatrzymuję się wcale i jadę nawet nocą.Policjanci i strażnicy zaopatrzyli MaćkaIle odblasków Maciej rozdał w ciągu całej swojej akcji? Tego też nie wie dokładnie. Szacuje że około kilkuset tysięcy.- Ostatnio jeden ze sklepów zaopatruje mnie w lampki na baterie dla pieszych. Rozdałem ich już 5 tysięcy sztuk - mówi Maciej.Pewne jest, że ciągle spotyka na swojej drodze niezabezpieczonych pieszych, także rowerzystów i ciągle potrzebuje nowych dostaw "świecidełek". Zaopatrują go firmy, które promują bezpieczeństwo na drodze - m. in. przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe lub drogowe. Inicjatywa Maćka kręci się dzięki pomocy darczyńców. Pomagają mu także zaprzyjaźnione media, w Grudziądzu - "Gazeta Pomorska" i portal MM Grudziądz.W naszym mieście Anioł może liczyć także na wsparcie mundurowych. Ostatnio był u nas w połowie września. W odblaski doposażyli go strażnicy miejscy i policjanci.- Cel akcji jest szczytny, więc na pewno nie odmówimy pomocy - zapewnili nas funkcjonariusze obu formacji, kiedy poprosiliśmy ich wsparcie dla Anioła. Ponad 100 różnych odblaskowych elementów, opasek, "przylepek" na ubrania wręczyli mu strażniczki Bogumiła Leśniewicz i Magdalena Plutowska oraz naczelnik grudziądzkiej "drogówki" Marek Mitura.To jednak nie jedyna pomoc jaką otrzymał w Grudziądzu Maciej Stawinoga. Kiedy dojechał do naszego miasta zaalarmował dziennikarzy: - Niestety zepsuł mi się rower. Jakiś pech z awariami mnie prześladuje w Grudziądzu. Stoję na stacji benzynowej z uszkodzoną przerzutką. Nie mogę dalej jechać.Trzy lata temu również rozsypał mu się rower w Grudziądzu. Wówczas pomógł mu Dariusz Włosowski z serwisu i sklepu Handar Bike, przy ul. Legionów. Tym razem jego pojazd zgodził się naprawić Robert Leśniak z serwisu i sklepu rowerowego "Trando" z al. 23 Stycznia - opiekun serwisowy miejskich rajdów rowerowych.Anioł dostał nowe skrzydła - przerzutki- Wydaje mi się, że wystarczy dokręcić lub wymienić jedną śrubkę, naciągnąć linkę od przerzutki i będę mógł jechać dalej - przekonywał Maciek.Usterkę i mocno zużyty już mechanizm dokładnie jednak oglądnął fachowiec.- Rzeczywiście, można by wymienić śrubkę. Ale po takiej "naprawie" nie zajechałbyś daleko. Za miastem znów doszłoby do awarii - przekonywał pan Robert, demontując system przerzutek. Po chwili zniknął w warsztacie i przyniósł zupełnie nowy mechanizm. - Zamontujemy ten. Powinien dłużej posłużyć. Przynajmniej na kilka tysięcy kilometrów. To jeden z lepszych systemów jakie mam. Niestety producenci wytwarzają coraz gorszej jakości sprzęt.Cała naprawa zajęła kilkanaście minut. - Dziękuję - uśmiechnął się Maciek. - Dzięki takim osobom jak Robert, czy wcześniej Darek, moja misja może trwać dalej.Za brak odblasków grozi wysoki mandatNa początku września zmienił się Kodeks Drogowy. Od teraz piesi poruszający się po drogach na obszarze niezabudowanym muszą być obowiązkowo wyposażeni w elementy odblaskowe na stroju. Za brak jakiegokolwiek odblasku grozi mandat w wysokości do 500 zł.- To bardzo dobra zmiana. Policjanci powinni dla przykładu ukarać kilka osób na swoich terenach działania. Czy zmiany spowodują, że stracę swoją "pracę"? Nie sądzę - ocenia Odblaskowy Anioł. - Mimo wszystko będę jeździł dalej po Polsce i rozdawał pieszym oraz rowerzystom świecące zabezpieczenia. Profilaktycznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Laboratorium silniki hybrydowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto