Miesiąc temu w artykule 'Wilcze doły' na chodnikach w Opolu zadawałem głupie pytania:1) Czemu Straż Miejska zabezpiecza ("zabezpiecza" - szumne określenie!) zarwane studzienki w sposób który trudno nazwać prowizorką ?
2) Może Straż Miejska posiada odpowiednie zabezpieczenia, ale im się nie chce w przepastnym magazynie poszukać?
Okazuje się, że są możliwości, i jak się chce to można. Wielkie brawa dla Straży Miejskiej za nawrócenie - bo jak mówi przysłowie "Błądzić jest rzeczą ludzką, a diabelską w błędzie trwać".
Pozostaje nam, Opolanom, mieć nadzieje, że odpowiednie znakowanie niebezpiecznych miejsc stanie się rutyną w naszym mieście. Życie stanie się przez to może trochę nudniejsze. Nie będzie już tego dreszczyku emocji, tej nuty niepewności - czy jak wychodzę z domu, to wrócę o własnych siłach z całymi kończynami czy nie...
Ale jakoś za tymi "emocjami" tęsknił nie będę...
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?