Odsłonięcie tablicy pamięci Ireny Sendlerowej

- Życzliwość ludzka oznacza, że nie ma obcych. Wszyscy jesteśmy "My". Osoba mojej mamy ma to nam, żyjącym, przypominać. A szkoły noszące jej imię powinny nieść to przesłanie dalej - mówi MM-ce Janina Zgrzembska.

- Pani Ireny nie ma już z nami, ale chcę powiedzieć to, co ona mówiła przy każdej okazji, to czego nauczył ją ojciec: jeśli ktoś tonie, to trzeba podać mu rękę. Jeśli dzieli się ludzi, to tylko na dobrych i złych. Obojętna jest rasa, religia i narodowość" - podkreśla Elżbieta Ficowska, która jako dziecko została uratowana przez siostrę Jolantę (pseudonim Sendlerowej).

Ficowska przytacza przykład policjanta, który w ubiegłym tygodniu zginął na Woli z rąk młodych ludzi, nie otrzymując pomocy od innych pasażerów: - Pani Irena bardzo by się zmartwiła, wiedząc o tym - komentuje.

W uroczystości odsłonięcia tablicy przy ul. Pawińskiego 2, gdzie niegdyś pracowała Sendlerowa, wzięli udział m.in. córka Janina Zgrzembska, najmłodsze dziecko uratowane przez panią Irenę - Elżbieta Ficowska, Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak oraz przedstawiciele miasta Warszawy, dzielnicy Ochota i szkół noszących imię Ireny Sendlerowej.

Uratowała 2,5 tys. ludzi

Irena Stanisława Sendler urodziła się 15 lutego 1910 w Warszawie. Pomagała Żydom jeszcze przed powstaniem getta warszawskiego. Następnie dzięki jej pracy, getto opuściło ponad 2500 dzieci. Została aresztowana w 1943 przez Gestapo i skazana na karę śmierci. "Żegota" zdołała ją uratować, przekupując niemieckich strażników. W ukryciu nie rezydnowała ze swojej misji. Zmarła w Warszawie przed dwoma laty - 12 maja 2008, nie doczekawszy nadania jej imienia gimnazjum nr 34 na Pradze Południe.

Zobacz również:
Elżbieta Ficowska: "Holokaust był testem Boga na człowieczeństwo"
Odbył się pogrzeb Ireny Sendlerowej
Uczniowie oddadzą hołd Irenie Sendlerowej
Poczta Polska upamiętni Irenę Sendlerową