Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odśnieżanie chodników czyli jak utrudnić życie pieszemu

Redakcja
Nikt z nas nie lubi brnąć w śniegu, szczególnie na chodniku. Ale niestety takie atrakcje miejskie służby fundują mieszkańcom Rzeszowa

Może w centrum wygląda to trochę lepiej, ale w przyłączonych miejscowościach jest tragicznie. Dlaczego?
Wystarczy popatrzeć na załączone zdjęcia. Fotografie robiłem na chodniku znajdującym się na ulicy Jarowej mniej więcej 10-15 minut po tym gdy został on "odśnieżony" przez miejskie służby.

Co do samego sposobu odśnieżania to niestety, ale problem powtarza się co roku. Większość chodników ma tu szerokość 100-120 centymetrów, a miejski traktor z pługiem do odśnieżania ma szerokość 160 centymetrów. Gdy do tego dodamy, że chodniki zazwyczaj znajdują się około 10-20 centymetrów powyżej poziomu drogi, wychodzi, że taki traktor z pługiem jedzie jednym kołem po chodniku, a drugie ma na drodze i... odśnieża krawężnik. Dlaczego? Bo jedzie przecież po skosie. Pługi śnieżne w takich traktorach zamontowane są na stałe i nie mają możliwości regulacji. Sprawdzałem. Dlatego dziwię się, że miasto płaci za samo przejechanie po wyznaczonym chodniku a nie sprawdza i nie rozlicza z efektów pracy...
  
Takie odśnieżanie nie ma sensu, bo przecież piesi albo w dalszym ciągu brną w śniegu, albo idą ulicą narażając się na potrącenie przez samochód.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto